Robert Biedroń to polityk, który w przestrzeni medialnej pojawia się i znika. Jednak, gdy się pojawi, jego pomysły często można określić mianem kontrowersyjnych. Tak jest i teraz. Europoseł Nowej Lewicy stwierdził, że 16-latkowe powinni mieć prawo oddać głos w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Nasuwa się jedno podstawowe pytanie... "po co?". Przypadkiem nie jest również fakt, iż Biedroń podsunął takie rozwiązanie właśnie teraz, miesiąc po tym, jak zostało to przegłosowane w Berlinie... Zapraszamy do wzięcia udziału w naszej sondzie!
Wiceszef Nowej Lewicy zapowiedział dziś, że "Nowa Lewica zaproponuje obniżenie czynnego prawa wyborczego do 16. roku życia w przypadku wyborów do Parlamentu Europejskiego".
"My uważamy na lewicy, że te wybory powinny być jak najbardziej powszechne, nam najbardziej zależy na tym, żeby ludzie uczestniczyli w wyborach. Dlatego jednym z naszych postulatów będzie obniżenie wieku głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego do 16 roku życia"
- argumentował.
Zaznaczył on przy tym, że w przeciwieństwie do "innych postulatów dotyczących obniżenia wieku wyborczego", w przypadku których potrzeba zmiany konstytucji, ten postulat "jest do zrealizowania".
"W przypadku wyborów do Parlamentu Europejskiego można to zrobić za pomocą zmiany art. 10 Kodeksu wyborczego. Tak zrobiono już w wielu krajach Europy - na Malcie, w Austrii, Niemczech czy Chorwacji"
- wspomniał.
I choć Biedroń próbował tłumaczyć, że obniżenie wieku uprawniającego do czynnego prawa wyborczego w tych krajach sprawiło, że młodzi ludzie bardziej zainteresowali się polityką, a także wzrosła frekwencja wyborcza, to powód może być zupełnie inny.
"Nam wszystkim zależy na tym, żeby obywatele i obywatelki uczestniczyli w tych wyborach, uczestniczyli w życiu publicznym, współdecydowali"
- rzucił.
Jak się jednak okazuje, o czym sam wspomniał wiceszef Nowej Lewicy, w Niemczech takie rozwiązanie zostało już przegłosowane. I to w listopadzie...
"Bundestag przyjął w piątek (11.11.2022) ustawę, która obniża minimalny wiek głosowania w wyborach europejskich z 18 do 16 lat. Poprzedni próg – 18 lat – wykluczał z głosowania wiele osób, „które mogą i chcą brać na siebie odpowiedzialność w wielu miejscach w społeczeństwie i angażować się w proces polityczny”
- brzmi fragment uzasadnienia projektu.
Czy Robert Biedroń wraz ze swoim ugrupowaniem chcą być aż tak blisko Niemiec, aby próbować wdrażać w Polsce rozwiązania, które przyjęto w Berlinie? Na to wychodzi.
A co Państwo sądzą o takim pomyśle? Warto wzorować się w tej kwestii na naszym sąsiedzie zza Odry?