Paulina Matysiak w ostatnich dniach mierzy z wielkim hejtem, począwszy od anonimowych kont w internecie, po ostre wypowiedzi polityków koalicji 13 grudnia. Co warte odnotowania, nic podobnego nie przytrafiło się Marcinowi Horale ze strony ani jego politycznych akolitów, ani też centroprawicowego elektotatu. Dziś Matysiak znów wykazała się szczerością.
Egzotyczny - jak na warunki polskiej sceny politycznej - duet rozgrzał opinię publiczną ogłoszoną w ostatnim czasie wspólną inicjatywą – zainicjowaniem ruchu społecznego „Tak dla Rozwoju”. Jego działalność ma się skupiać na doprowadzenia do realizacji kluczowych inwestycji - w tym Centralnego Portu Komunikacyjnego.
- Rozwój Polski nie ma barw politycznych, służy wszystkim różnych ideologii, różnych przekonań i wszyscy razem powinniśmy pracować dla rozwoju naszego kraju - argumentował decyzję polityk PiS.
Po festiwalu hejtu, jakiego doświadcza polityk, zawieszeniu jej w prawach członka klubu parlamentarnego Lewicy oraz uruchomionej procedurze dyscyplinarnej wewnątrz partii Razem, Matysiak się nie ugina.
W rozmowie z red. Agnieszką Gozdyrą tylko dolała oliwy do ognia.
- Czy dla pani postacią bardziej wiarygodną w kwestii tego projektu (CPK) jest pan Marcin Horała niż pan Maciej Lasek? - zwróciła się dziennikarka.
Matysiak odparła:
„tak. Przynajmniej po tych siedmiu miesiącach, kiedy pan Lasek jest wiceministrem. Przypomnę, że w poprzednim roku i poprzedniej kadencji Sejmu pan Maciej Lasek budował swoją pozycję polityczną na sprzeciwie wobec tej inwestycji”.
W #bezogrodek @rdcpolskieradio posłanka @PolaMatysiak przyznała, że w kwestii #CPK @mhorala wydaje jej się bardziej wiarygodny niż @LasekMaciej ⬇️ pic.twitter.com/VquD9rPO8k
— Agnieszka Gozdyra (@AGozdyra) June 30, 2024