- To jest pewien fenomen społeczny jak ten temat zaczął żyć po wyborach, kiedy można było zacząć popierać CPK bez obawy, że zostanie się PiS-owcem z tego powodu, jak on przekroczył linię podziału politycznego - powiedział w programie "#Michał Rachoń. Jedziemy" Marcin Horała, poseł PiS.
Donald Tusk podczas Rady Gabinetowej po raz kolejny w sposób krytyczny wypowiedział się na temat realizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego. Mówił m.in. o tym, że budowa portu się nie rozpoczęła oraz zwrócił uwagę na rzekomo bardzo wysokie wydarki na marketing. Do słów tuska odniósł się Marcin Horała w programie "#Michał Rachoń. Jedziemy".
"Po pierwsze, budowa się rozpoczęła. Tak się składa, że przygotowawcze prace budowlane na terenie przyszłego lotniska się rozpoczęły, prace budowlane w tunelu kolei dużych prędkości pod Łodizą, palowanie fundamentów się rozpoczęło. Na terenie przyszłego lotniska też już trwają przygotowawcze prace budowlane. Może one nie są widowiskowe, bo toczą się wyłącznie na działkach dobrowolnie pozyskanych, bo nie było żadnych wywłaszczeń. Staramy się te wywłaszczenia jak najbardziej zminimalizować. Te procesy inwestycyjne, ja też ubolewam, ale zwłaszcza w UE no tyle trwają. Same terminy urzędowe"
Polityk wskazał, że "gdybyśmy to porównali do budowy autostrady ,to my w szóstym roku procesu inwestycyjnego jesteśmy tam, gdzie przy budowie autostrady bylibyśmy przy 7,5 latach przy założeniu samych gołych terminów urzędowych". Podkreślił też, że "pan Maciej Lasek w Sejmie stawiał wobec niego zarzut odwrotny – że to były nierealistyczne harmonogramy, że teraz się pracownicy skarżą, że stał nad nimi polityczny nadzorca z batem i ich poganiał, że niecne praktyki stosowaliśmy, jak np. upraszczanie procedur administracyjnych albo praca na dwie zmiany przez 6 dni w tygodniu".
"To jest pewien fenomen społeczny jak ten temat zaczął żyć po wyborach, kiedy można było zacząć popierać CPK bez obawy, że zostanie się PiS-owcem z tego powodu, jak on przekroczył linię podziału politycznego. Razem z panią poseł Pauliną Matysiak z Lewicy założyliśmy zespół parlamentarny „Tak dla rozwoju CPK. Przystąpili tam posłowie PiS-u, Lewicy, Konfederacji. Poparcie dla tych projektów zdecydowanie przekracza linie podziału politycznego. Donaldowi Tuskowi ciężko sobie poradzić w tej sytuacji z tym fenomenem oraz Maciejowi Laskowi, który chyba był wyznaczony do zaorania tej inwestycji. Miał nadzieję zostać bohaterem ruchu „Stop dla CPK”, a tu okazuje się, że musi ją realizować, a nie wie jak, nie umie"