- Prawo i Sprawiedliwość jest oczywiście za Tarczą Wschód. Ta tarcza istnieje w Polsce dzięki temu, że za naszych czasów tu pojawili się amerykańscy żołnierze. Natomiast rezolucja Parlamentu Europejskiego oddaje kompetencje i suwerenność w obszarze bezpieczeństwa przede wszystkim politykom niemieckim, bo oni rządzą w Europie - oświadczył poseł PiS Piotr Gliński. odnosząc się do głosowania w PE nad rezolucją o obronności UE, której nie poparli europosłowie tej partii.
Były wicepremier i minister kultury w rządzie Mateusza Morawieckiego skomentował uchwaloną w środę przez Parlament Europejski w Strasburgu rezolucję dotyczącą wzmocnienia obronności Unii Europejskiej podczas konferencji prasowej polityków PiS przed siedzibą Kancelarii Premiera Rady Ministrów.
W ramach rezolucji przyjęto także bezprecedensową poprawkę zaproponowaną przez delegację PO-PSL w Europejskiej Partii Ludowej (EPL), uznającą Tarczę Wschód, czyli sztandarowy projekt premiera Donalda Tuska, za projekt flagowy dla wspólnego bezpieczeństwa UE. Dokument przyjęty został przez PE zdecydowaną większością głosów (419 do 204). Rezolucji nie poparli europosłowie PiS i Konfederacji.
"Prawo i Sprawiedliwość jest oczywiście za Tarczą Wschód. Ta tarcza istnieje w Polsce dzięki temu, że za naszych czasów tu pojawili się amerykańscy żołnierze. Oni są największą gwarancją bezpieczeństwa Polski wraz ze zwiększoną polską armią, ze zwiększonym budżetem, z zakupami najnowocześniejszego uzbrojenia"
– powiedział Gliński.
"Natomiast rezolucja Parlamentu Europejskiego jest rezolucją, która oddaje kompetencje i suwerenność w obszarze bezpieczeństwa przede wszystkim politykom niemieckim, bo oni rządzą w Europie. Kto gwarantuje bezpieczeństwo Polski?" - dodał.
Żołnierze amerykańscy w Polsce, czy ewentualni żołnierze niemieccy?" - kontynuował. Dodał, że nawet zakładając, że ta rezolucja byłaby krokiem w dobrym kierunku, to "przecież chodzi tu przede wszystkim o to, żeby odebrać kolejny element suwerenności krajom unijnym i przekazać je elitom europejskim".
Były wicepremier oskarżył obecnego szefa rządu o "obłudę". "Ta obłuda pana Donalda Tuska (...), opowiadania o rzeczach absolutnie kłamliwych, o 180 stopni odwrotnych niż one mają się w rzeczywistości" - stwierdził.