Prof. Sławomir Cenckiewicz jest już w prokuraturze, gdzie ma usłyszeć zarzuty za sprawę tzw. linii zdrady. Po zawiadomieniu Jarosława Stróżyka prowadzone jest śledztwo w sprawie ujawnienia archiwalnej części Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101 z 2011 roku, która zakładała obronę na linii Wisły i oddanie połowy Polski rosyjskiemu wrogowi w razie konfliktu. Tę koncepcję ujawniono w serialu "Reset", którego współautorem jest prof. Cenckiewicz
Musimy najpierw zapoznać się z aktami sprawy i treści zarzutów. Natomiast z mojej analizy, którą na etapie wstępnym przygotowania do obrony przeprowadzałem, mowa o przestępstwie, jeszcze w takiej kwalifikacji, jest naprawdę kuriozalna. Sposób i opis zarzucanego czynu, kompletnie rozmija się z tym, co mi przekazał klient, co widziałem w materiale dowodowym, który mi przekazał.
– wskazał adw. Lewandowski.
"Nie mam wątpliwości, że działania są motywowane politycznie. Liczę na to, że, jeżeli prokurator się zdecyduje na skierowanie aktu oskarżenia, że sąd nie pozostawi na tym suchej nitki" - wskazał obrońca prof. Cenckiewicza w rozmowie z Niezalezna.pl.
- To postępowanie, by wywołać fakt medialny, a nie dochodzić sprawiedliwości - ocenił prawnik.
W ocenie Lewandowskiego, "to, że to prowadzi prokuratura wojskowa, medialnie tę sprawę pozycjonuje jako poważniejszą, jest symbolicznym uderzeniem w pana prof. Cenckiewicza i inne osoby". - Poza medialną narracją, większych różnic zasadniczo nie ma. Kodeks karny jest ten sam stosowany - dodał w rozmowie z Niezalezna.pl.