Ryszard Petru, założyciel Nowoczesnej, w ostatnim czasie zdecydował się odejść z partii. Zapowiedział założenie nowego ugrupowania. O tym pomyśle mówiła również Joanna Schmidt. Wymieniała nawet konkretne nazwiska. Według medialnych doniesień w nowej partii Petru mają znaleźć się m.in. politycy skupieni w Unii Europejskich Demokratów. Jednym z nich jest Stefan Niesiołowski, który nie tak dawno mówił, że Petru to „pisowski dywersant”.
Będę przygotowywał partię, którą chciałbym – nie tylko ja sam, ale w większym gronie – utworzyć tuż po wyborach samorządowych. Nazwałem to społeczno-liberalną. Oznacza to takie ugrupowanie, które z jednej strony promuje przedsiębiorczość, niskie podatki
– zapowiadał Ryszard Petru.
Jak donoszą media, założyciel Nowoczesnej swoją polityczną przyszłość chce związać z posłankami, które odeszły z .N – Joanną Scheuring-Wielgus i Joanną Schmidt, oraz z posłami z Unii Europejskich Demokratów: Stefanem Niesiołowskim, Michałem Kamińskim, Jackiem Protasiewiczem oraz Stanisławem Huskowskim.
Jak podał „Wprost”, politycy mają wspólnie wystartować w wyborach do europarlamentu. Ryszard Petru ma liczyć na to, że „efekt świeżości” nowej partii zadziała na jego korzyść.
Warto przypomnieć, jak jeden z czołowych polityków UED odnosił się do postaci Ryszarda Petru.
To jest propisowska dywersja. On szkodzi Polsce. Petru nie jest świadomy tego, że jest narzędziem PiS-u i dywersantem
– mówił w rozmowie ze Superstacją Stefan Niesiołowski.
Przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku Niesiołowski ocenił, że Petru jest „narzędziem w rękach PiS-u”. Zaznaczał, że założyciel Nowoczesnej szkodzi Polsce i działa przeciwko Platformie Obywatelskiej – w której wówczas był Niesiołowski.