"Żaden dziennikarz i żaden polityk nie powinien się stawiać w roli lekarza i oceniać, kto kwalifikuje się na terapię" – napisał w mediach społecznościowych minister zdrowia Adam Niedzielski.
Nigdy, nawet jako minister zdrowia, nie pokusiłbym się o taką ocenę. Skandalicznym jest prokurowanie taniej sensacji kosztem pacjenta i jego rodziny
– dodał.
Jest to reakcja na artykuł, jaki ukazał się w czwartek na stronie internetowej Radia ZET. Opisana jest w nim sprawa pacjentki, która zmarła, czekając 8 dni na przeniesienie na OIOM w Legnicy. "Rodzina złożyła zawiadomienie do prokuratury, twierdząc, że miejsce na OIOM-ie od kilkunastu miesięcy blokuje mąż marszałek Sejmu Elżbiety Witek" – czytamy.
W związku z publikacją marszałek Sejmu wydała oświadczenie. "Jestem wstrząśnięta dzisiejszym artykułem opublikowanym na stronie internetowej Radia ZET, który w bezprecedensowy i poniżający sposób opisał sytuację mojego męża przebywającego w szpitalu, w bardzo ciężkim stanie" – podkreśliła.
Dla mojej rodziny i mnie samej artykuł to niewyobrażalne i niezrozumiałe cierpienie. Uważam, że informowanie o stanie zdrowia w ten sposób to sytuacja skandaliczna. Dość powiedzieć, że moja rodzina nie wiedziała o wielu szczegółach stanu zdrowia mojego męża Stanisława
– napisała Elżbieta Witek.
Portal Niezależna.pl poznał też stanowisko Narodowego Funduszu Zdrowia w tej sprawie.
Świadczenia na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii są finansowane w ramach ryczałtu. Nie ma zatem określonej kwoty na ten zakres świadczeń, szczególnie że świadczenia w ryczałcie rozlicza się w punktach. Te zależą od kilku zmiennych m.in. od stanu pacjenta i poziomu referencyjności, na którym znajduje się szpital. Cena punktu w ryczałcie
 wynosi obecnie 1,62 zł. Otrzymanym ryczałtem zarządza szpital
- tłumaczy NFZ.
Fundusz zaznacza, że "decyzje w zakresie metod i sposobu leczenia pacjenta zawsze podejmuje lekarz specjalista", zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, a także zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością.
Także od lekarza zależy czas pobytu na takim oddziale. Długość hospitalizacji bywa dłuższa, niż rok - w ciągu ostatnich pięciu lat było takich pacjentów 83.
Ocena, czy stan zdrowia pacjenta pozwala na przekazanie pacjenta do innego oddziału w celu kontynuacji leczenia lub jego skierowanie do hospicjum/ZOL/ZPO (np. dla pacjentów wentylowanych mechanicznie), czy też ocena realizacji tych świadczeń w warunkach domowych, należy do lekarza
- zaznacza NFZ, wyjaśniając, że zależy to od wielu różnych czynników.
 
                        
        
        
        
         
            
            
           
                         
                         
                        ![Kosiniak-Kamysz odtrąbił swój wielki "sukces". Otrzymał ripostę od Błaszczaka [ZOBACZ]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/31/n_2200cc10d9139cf7554b76f63b8a0c5a007f833b81b96e42f9a1bd525b10cc89_c.jpg?r=1,1) 
             
            ![Skandal z Jońskim w roli głównej. "Kierujemy zawiadomienie do prokuratury" - zapowiadają politycy PiS [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/31/n_594ab7700fd8ff082cc03e6151460b2002bdbbec62e2283ead2ecff0959725f7_c.jpg?r=1,1) 
             
             
             
             
            