Kandydat na prezydenta Karol Nawrocki powiedział portalowi WP.pl, że jak będzie prezydentem, to będzie siedział przy wszelkich stołach negocjacyjnych dotyczących przyszłości Polski i naszego regionu.
- Przyznaję, że nie dziwię się, iż Donalda Tuska, który ubliżał Donaldowi Trumpowi i sugerował jego agenturalną działalność na rzecz Federacji Rosyjskiej, nikt do tego stołu nie chce dopuścić
- podkreślił.
Przy stole negocjacyjnym nie widzi też miejsca dla kanclerza Niemiec i prezydenta Francji.
Nawrocki zapewnił też, że gdy będzie prezydentem, to w Polsce będą stacjonowali amerykańscy żołnierze i przyznał, że nie jest pewny czy tak się stanie, jeśli wybory prezydenckie wygra kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.
Moje podejście jest jednoznaczne: czym więcej amerykańskich żołnierzy w Polsce, tym lepiej dla Polski. Ale jeśli prezydentem RP zostanie wicetusk Trzaskowski, to wstrzemięźliwość Donalda Trumpa jest zrozumiała. Po prostu środowisko Platformy Obywatelskiej, będące zresztą w samym sercu elit brukselskich, nie wzbudza zaufania
– powiedział Nawrocki.