Mamy młodych, zdolnych polityków, którzy będą nieść sztandar obrony polskich interesów w europarlamencie. Przez następne lata będą też silnym wsparciem dla prawicy w kraju - mówi o wywalczonych przez Prawo i Sprawiedliwość mandatach poseł Marek Suski.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego KO zdobyła 37,06 proc. głosów i 21 mandatów, PiS - 36,16 proc. i 20 mandatów, podium zamyka Konfederacja - 12,08 proc. i 6 mandatów.
Politycy PiS zgodnie przekonują, że przegrali frekwencją w mniejszych aglomeracjach. Tezę powtarza w rozmowie z niezalezna.pl poseł tego ugrupowania Marek Suski.
- Osiągnęliśmy bardzo dobry wynik w kraju, jedynie oprócz Warszawy. Cała Polska nas popiera, oprócz Warszawy - słyszymy na początku.
Polityk odnotowuje, że „gdyby przełożyć wyniki tych wyborów na rozdanie parlamentarne, to - biorąc pod uwagę również głosy Konfederacji - koalicja 13 grudnia straciłaby większość”.
Podział mandatów sejmowych na podstawie wyników wyborów do PE (przy założeniu startu TD jako koalicji z ośmioprocentowym progiem wyborczym):@pisorgpl 200@K_Obywatelska 196@KONFEDERACJA_ 51@__Lewica 13
— Marcin Palade (@MarcinPalade) June 10, 2024
PIS + Konfederacja = 251 mandatów pic.twitter.com/OtUlmvheSr
O wywalczonych mandatach mówi: „Następuje zmiana pokoleniowa, choć szkoda kilku europarlamentarzystów. Mam tu na myśli choćby Annę Fotygę, prof. Karola Karskiego czy inni, mający duże doświadczenie i wiedzę”.
Pytany o głośne przegrane, również liderów list, odpowiada jedynie:
„to są wybory, nie mianowanie. Wyborcy tak wybrali, należy się z tym pogodzić”.
- Nasze społeczeństwo dalej chce silnej reprezentacji Prawa i Sprawiedliwości, choć z nowymi twarzami - przekonuje.
I dalej: „największe zaskoczenie pozytywne to wynik w skali kraju. Negatywne - głosy w Warszawie”.
Zdaniem Suskiego rozdanie wyborcze to prognoza na przyszłość. - Mamy młodych, zdolnych polityków, którzy będą nieść sztandar obrony polskich interesów w europarlamencie. Przez następne lata będą też silnym wsparciem dla prawicy w kraju - podsumowuje.