Poprosili o pomoc aresztowaną wcześniej urzędniczkę
Ministerstwo Sprawiedliwości wynajęło firmę zewnętrzną, która ma być odpowiedzialna za obsługę wniosków do Funduszu Sprawiedliwości. Podmiot napotkał poważne problemy w realizacji swoich zadań. Paradoksem całej sytuacji jest fakt, że o wsparcie zwrócono się do Karoliny Kucharskiej - urzędniczki, która przez długi czas przebywała w areszcie bez postawienia zarzutów, w związku z działaniami władz Donalda Tuska prowadzonymi wokół tzw. afery Funduszu Sprawiedliwości.
Obecnie rozpatrywanie wniosków zostało wstrzymane, ponieważ pracownicy podlegli Żurkowi nie są w stanie samodzielnie poradzić sobie z procedurą ich obsługi. O sprawie alarmował m.in. mec. Adam Gomoła.
To jest megaskandal. Zewnętrzna firma została wynajęta przez Żurka za prawie MILION ZŁOTYCH do oceny ofert na pomoc w konkursach na pomoc pokrzywdzonym z Funduszu Sprawiedliwości. Czyli wynajęto ją do pracy, którą powinni robić urzędnicy Ministerstwa, bo za to im płacą. Do dziś ta firma nie zajęła sie pracą, bo nie mają dokumentów z Ministerstwa Sprawiedliwości. Program pomocy pokrzywdzonym stoi
– pisał na portalu X.
Dziś na antenie TV Republika ujawniono, że Karolina Kucharska mejla w sprawie nawiązania współpracy z tą zewnętrzną firmą otrzymała we wrześniu br.
W związku z ogłoszonym przez Ministerstwo Sprawiedliwości postępowaniem na usługi oceny merytorycznej ofert złożonych w otwartych konkursach na powierzenie realizacji zadań ze środków Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjamej - Funduszu Sprawiedliwości, zapraszamy do współpracy przy realizacji ww. zamówienia. Poniżej przedstawiamy szczegółowe informacje dotyczące przedmiotowego postępowania
– wskazano w korespondencji.
W dokumencie jest też mowa o tym, iż "warunkiem udziału w realizacji zamówienia jest posiadanie przez eksperta doświadczenia wskazanego w załączonym pliku „Doświadczenie eksperta"".
Celem przybliżenia zakresu oceny eksperckiej przesyłamy przykładową kartę oceny merytorycznej, zgodnie z którą oceniane są oferty składane w jednym z konkursów otwartych na powierzenie realizacji zadań ze środków Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Prosimy o zapoznanie się z zakresem oceny oraz weryfikację spełnienia przez Państwa warunków udziału w zamówieniu
– podkreślono.
Zastanawiam się, czy Ministerstwo Sprawiedliwości nie mogłoby samo wyciągnąć CV z innego departamentu. Prokuratura, zdaje się, podlega temu samemu ministerstwu. Skoro wsadzili do więzienia panią Karolinę, to mają tam również informacje na temat tego, co robiła w Ministerstwie Sprawiedliwości. A zajmowała się Funduszem Sprawiedliwości. Jeśli wysyłają do niej mejla, to zakładam, że wiedzą, do kogo
– skomentował Michał Rachoń.



Dziwne tłumaczenia Żurka
Do sprawy odniósł się wczoraj szef MS Waldemar Żurek.
Pojawiły się zagadnienia, że wśród pracowników tej firmy jest osoba o inicjałach „Karolina K.”, która wcześniej miała stawiane zarzuty. Prawda jest taka, że przetarg dotyczy firmy. My nie mamy wiadomości o tym, jakie osoby będą wykonywać później pracę dla tej firmy. Tam jest długa lista takich osób, ale ten przypadek został natychmiast wyłapany. Ta osoba w żaden sposób nie podjęła współpracy z MS i nie będzie. To pokazuje, że ten rynek podmiotów, które mają wiedzę profesjonalną, nie jest bogaty i to stanowi pewne trudności w ocenie tych wniosków
– oznajmił minister sprawiedliwości.
Michał Rachoń odnosząc się do jego wypowiedzi podkreślił, że Karolina Kucharska nie podjęła współpracy z Żurkiem, ponieważ nie chciała mieć z nim ani jego ludźmi "nic wpólnego".
Ale wy wysłaliście do niej tą propozycję pod koniec września. To są absurdalne twierdzenia, że ten rynek nie jest bogaty… Fundusz Sprawiedliwości nadzoruje Ministerstwo Sprawiedliwości. Zakichanym obowiązkiem Ministerstwa Sprawiedliwości i jego urzędników jest obsługa tego, do czego obywatele państwa polskiego wynajmują takich zawodników jak Waldemar Żurek, który pełni funkcję ministra sprawiedliwości. Jeśli wypuszcza się to na rynek do jakiś zewnętrznych firm, to nie należy się dziwić efektom. Sformułowanie, że „rynek nie jest zbyt bogaty” i koniec końców wnioski docierają do ludzi, których ludzie Żurka uważają za przestępców, a którzy muszą być wypuszczani z więzienia, mówi samo za siebie
– ocenił.
Kaleta: To jest coś wybitnie kuriozalnego
Do sprawy odniósł się w programie "Michał #Rachoń" Sebastian Kaleta, poseł PiS.
To, co dzieje się w ostatnich dniach w Ministerstwie Sprawiedliwości, to jest katastrofa za katastrofą. Wielu ludzi, którzy znali Waldemara Żurka, mówiło, że jak ten facet wejdzie do Ministerstwa Sprawiedliwości to wszyscy będą po kilku miesiącach przecierać oczy ze zdumienia, bo on się do niczego nie nadaje jeśli chodzi o kompetencje zarządcze. Okazuje się, że ekipa Żurka nie potrafi poradzić sobie z podstawowymi obowiązkami urzędniczymi, że w geście rozpaczy chcą, aby robotę za nich zrobiła pani Karolina, która była przetrzymywana w areszcie wydobywczym za to, że wykonywała swoją pracę. To obnaża całą mistyfikację wokół Funduszu Sprawiedliwości, którą kreowano przez ostatnie dwa lata
– ocenił.
W jego opinii wynajęcie zewnętrznej firmy do oceny wniosków przez ekipę Żurka "to jest coś wybitnie kuriozalnego".
Po to mamy urzędy, ministerstwa, aby zatrudnieni tam urzędnicy wykonywali swoje obowiązki polegające m.in. na rozdysponowaniu środków publicznych. Żurek uznał, że to będzie robiła firma zewnętrzna – 10 tys. zł za ocenę jednego wniosku. Robią to dlatego, że urzędnicy, także ci ścigani przez nich, wiedzą, że za podejmowanie w ramach swoich obowiązków czynności zgodnych z prawem, jeśli podpadną czymkolwiek kierownictwu, to za działanie prawidłowe mogą być ciągani jak pani Karolina czy Urszula
– oznajmił.
Zwrócił też uwagę, iż ekipa Żurka stała się "tak zaślepiona żądzą rozliczeń, że zapomnieli o swoich obowiązkach".
Osoby pokrzywdzone od 1 stycznia zostaną pozbawione pomocy. Można powiedzieć, że żurek nie dopełnia swoich obowiązków. Jeśli ktoś od 1 stycznia nie otrzyma pomocy, to winny będzie Żurek
– podsumował.
