Donald Tusk chwalił się konkluzjami Rady Europejskiej w związku ze swoim pomysłem na politykę azylową. W konkluzjach znalazł się jednak także inny punkt - dotyczący intensyfikacji prac nad wdrożeniem paktu migracyjnego. - Ta zasłona dymna z azylem to zwykła szopka i próba odwrócenia uwagi - komentuje były wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta.
W czwartek wieczorem, po jednym dniu, zakończył się szczyt Rady Europejskiej, w którego konkluzjach podkreślono m.in, że Rosja i Białoruś oraz żaden inny kraj nie mogą nadużywać prawa do azylu. Wyrażano również solidarność z Polską i państwami członkowskimi, które stoją w obliczu wyzwań z tym związanych.
Donald Tusk i jego akolici odczytali to jako duży sukces, co jest spójne z prowadzoną od czasu kampanii przedwyborczej narracją KO przedstawiającą się jako obrońcy polskich granic.
Jednocześnie, w konkluzjach RE znalazł się inny fragment, dotyczący paktu migracyjnego. Tusk przekonywał podczas konferencji prasowej, że w tej sprawie "zostało zachowane status qui i zrozumienie dla Polski".
"Rada Europejska apeluje do Rady, państw członkowskich i Komisji, aby zintensyfikowały prace nad wszystkimi kierunkami działań przewidzianymi w jej kompleksowym podejściu do migracji, przedstawionym w lutym 2023 r. Odnotowuje niedawne pismo przewodniczącej Komisji. Rada Europejska podkreśla, jak ważne jest wdrożenie przyjętych przepisów UE i stosowanie istniejących przepisów w celu jak najlepszego sprostania bieżącym wyzwaniom"
- brzmi punkt 35. konkluzji szczytu.
Zapis w konkluzjach zauważają dziś w mediach społecznościowych politycy i komentatorzy.
- W skrócie. Teatr medialny przed EUCO się odbył, a decyzje są jakie są - komentuje Adrian Biernacki, wieloletni rzecznik Stałego Przedstawicielstwa Polski przy UE.
Wczoraj Tusk podczas Rady Europejskiej zobowiązał się do pilnego wdrożenia Paktu Migracyjnego. Szykują już centra integracji dla #MigranciTuska wysyłanych tu z Niemiec. Ta zasłona dymna z azylem to zwykła szopka i próba odwrócenia uwagi - pisze Sebastian Kaleta, były wiceminister sprawiedliwości.
W Polsce Tusk robi szopki, a w Brukseli zgadza się, żeby dotarli tu jak najszybciej - zauważa Radosław Fogiel, poseł PiS.
- Wniosków azylowych i tak było tyle co kot napłakał z uwagi na skuteczne pushbacki na polsko-białoruskiej granicy oraz fakt, że nielegalni migranci kierowali się dalej na zachód i w przypadku przedostania się na terytorium Polski robili wszystko żeby uniknąć kontaktu z przedstawicielami polskiej władzy
- zauważa Kacper Płażyński.
Na hipokryzję Tuska w temacie migracyjnym zwracał dzisiaj uwagę podczas konferencji w Sejmie Jarosław Kaczyński, prezes PiS.
- Rząd uchwalił dokument odnoszący się do migracji, nawet chwali się tym, mówi o jakimś sukcesie, ale jeśli przyjrzeć się treści tych 36 stron, to tam, jeśli chodzi o realne problemy, wypowiedzenie paktu migracyjnego, relokacyjnego, ochronę granicy - w dwóch wariantach: ze wschodu i z zachodu - nic nie ma. Jest natomiast sporo na temat przystosowania naszego społeczeństwa do ich obecności [imigrantów], uproszczenia procedury legalizacyjnej, stworzenia centrów, w których będą przebywali migranci. Tych centrów ma być 49, to narzuca, myślę, że w każdym dawnym województwie takie centrum będzie - mówił Kaczyński.
Prezes PiS zaproponował test wiarygodności dla Tuska - podpisanie wniosku o referendum ws. paktu migracyjnego.