- Donald Tusk i Adam Bodnar powinni przeprosić za ten atak, m.in. na Marcina Romanowskiego i na całe środowisko Suwerennej Polski. Dlaczego? Dlatego, że nie kto inny, tylko pan Adam Bodnar na konferencji prasowej wczoraj mówił o tym, że można było mówić o jakiś wątpliwościach natury etycznej, ale nie kwestii legalności działań. On jako minister sprawiedliwości prokurator generalny nie powiedział, że to były działania nielegalne - powiedział Michał Wójcik, poseł Suwerennej Polski na antenie TV Republika.
W środę na kierowanym przez Romana Giertycha posiedzeniu zespołu do spraw rozliczeń PiS wystąpił były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz. Opowiadał o rzekomych nieprawidłowościach wokół Funduszu Sprawiedliwości. Według ustaleń portalu Onet.pl, przez około dwa lata Mraz miał nagrać 50 godzin swoich spotkań z kierownictwem MS i przekazał je prokuraturze na początku bieżącego roku.
Do zarzutów w tej sprawie odniósł się na antenie TV Republika Michał Wójcik, poseł Suwerennej Polski.
"My nie mamy się czego wstydzić. Chcę powiedzieć to, co już wielokrotnie mówiłem w ostatnich dniach. My tak naprawdę szczycimy się tym, że był Fundusz Sprawiedliwości i z tego funduszu pomogliśmy bardzo wielu ludziom. Nie dajcie się Państwo zwieść temu, że dzisiaj niektóre media prowadzą manipulację na gigantyczną skalę i potężną akcję wymierzoną w środowisko Suwerennej Polski. Aż trudno uwierzyć, że coś podobnego może się dziać. Jestem w polityce kilkadziesiąt lat i nigdy jeszcze tak nie atakowano jednego środowiska. Z Funduszu Sprawiedliwości my daliśmy dla pokrzywdzonych ponad 500 mln zł, a Koalicja Obywatelska przed nami dała 40 mln zł. My dawaliśmy pieniądze na straże pożarne i dzięki temu 260 mln trafiło na sprzęt do ratowania ludzi, a oni nie dawali tego sprzętu"
"To jest jedynie akcja natury politycznej i Adam Bodnar doskonale to wie. Do tego jest potężna maszyneria medialna, żeby zniszczyć całe nasze środowisko. Nie mam żadnych wątpliwości co do tego. Niech Adam Bodnar ujawni, jakie przestępstwa zostały ujawnione dzięki Pegasusowi. A to, że gdzieś podsłuchiwano polityków – być może. Polityk nie jest kimś ponad innymi ludźmi. Niech komisja śledcza sprawdzi, co było powodem, że być może stosowano ten sprzęt. Po to powstała komisja śledcza i powinna to wyjaśnić"
"Dlaczego? Dlatego, że nie kto inny, tylko pan Adam Bodnar na konferencji prasowej wczoraj mówił o tym, że można było mówić o jakiś wątpliwościach natury etycznej, ale nie kwestii legalności działań. On jako minister sprawiedliwości, prokurator generalny nie powiedział, że to były działania nielegalne"