Mamy dziś do czynienia z ogromną polityczną mobilizacją. Przesunięte głosowania, rząd ściągany z konsultacji międzyrządowych. Dziesięć partii koalicji w pełnej frekwencji w Sejmie. Cóż to jest powodem takiego wzmożenia w polskiej polityce? - dopytywał w Sejmie poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała. Polityk zakpił z rządzących i ich uporu ws. poseł Lewicy Pauliny Matysiak.
W czwartek po godz. 10 Sejm wznowił obrady. Ich głównym punktem będzie debata nad projektem przyszłorocznej ustawy budżetowej i okołobudżetowej.
Uwaga opinii publicznej skupiona jest jednak na innym punkcie obrad. Po jednym fiasku w sprawie poseł Pauliny Matysiak, rządzący są zmobilizowani, by tym razem skutecznie wyrzucić polityk z komisji infrastruktury.
Przed głosowaniem, głos zabrał poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała.
- Mamy dziś do czynienia z ogromną polityczną mobilizacją. Przesunięte głosowania, rząd ściągany z konsultacji międzyrządowych. Dziesięć partii koalicji w pełnej frekwencji w Sejmie. Cóż to jest powodem takiego wzmożenia w polskiej polityce?
Kpiąc, że wcale nie chodzi o realizację CPK czy usuwanie opóźnień w polskim atomie, zarzucił:
„celem tej politycznej ultramobilizacji jest toczenie heroicznego boju z jedną posłanką z Kutna i odwołanie najbardziej merytorycznego członka komisji infrastruktury z komisji infrastruktury”.
- To horyzont waszych ambicji. Gratuluję, pięknie przedstawiacie się Polakom - zwrócił się. Zapowiedział, że - podobnie jak w pierwszym głosowaniu - także teraz PiS nie weźmie w nim udziału.
ZOBACZ NAGRANIE: