22 maja br. Trybunał Konstytucyjny (TK) wydał wyrok, w którym jednoznacznie stwierdził, że przepisy wprowadzone rozporządzeniem minister Barbary Nowackiej wyłączające ocenę z religii ze średniej ocen są niezgodne z konstytucją. W orzeczeniu podkreślono, że decyzja szefowej MEN została podjęta bez uzgodnienia i porozumienia z władzami Kościoła katolickiego i jest niezgodna „z art. 25 ust. 3 i 4 Konstytucji w związku z art. 12 ust. 1 i 2 oraz z art. 27 Konkordatu między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską”. Jednak ekipa Donalda Tuska nie opublikowała tego wyroku w Dzienniku Ustaw, do czego jest niezwłocznie zobowiązana. W związku z tym MEN postanowiło ignorować postanowienie TK i takie samo podejście wymusić na szkołach i nauczycielach.
– czytamy w komunikacie MEN rozesłanym w tym tygodniu do szkół.
Eksperci od prawa nie mają wątpliwości, że tego typu działanie ze strony resortu jest nie tylko złamaniem konstytucji, ale także poważnym naruszeniem praw ucznia, a w najgorszym położeniu w tej sytuacji znaleźli się nauczyciele i dyrektorzy szkół. Komentarza w tej sprawie udzieliła „Codziennej” prof. Anna Łabno, autorytet w zakresie prawa. – W tej sytuacji mamy do czynienia z ewidentnym złamaniem konstytucji oraz głębokim naruszeniem konstytucyjnych praw uczniów. Skoro Trybunał jednoznacznie orzekł, że oceny z religii lub etyki powinny być wliczane do średniej na świadectwie, to zarówno organy państwowe, jak i szkoły mają obowiązek się do tego wyroku stosować. Zgodnie z Konstytucją RP orzeczenia Trybunału są ostateczne i powszechnie obowiązujące. Ignorowanie ich przez instytucje publiczne skutkuje w tym wypadku rażącym naruszeniem prawa ucznia do pełnej realizacji uprawnień edukacyjnych – powiedziała nam prof. Anna Łabno. – Nieprzestrzeganie wyroku Trybunału Konstytucyjnego przez państwo stawia nauczycieli i dyrektorów szkół w wyjątkowo trudnym położeniu, ponieważ są oni administracyjnie podporządkowani ministrowi edukacji. Tymczasem akt wydany przez MEN nie może mieć wyższej mocy prawnej niż konstytucja, która przewiduje ostateczność orzeczeń Trybunału. Nie istnieje żaden środek prawny, który uprawniałby do zakwestionowania wyroku TK – dodaje prof. Łabno.
Co więcej, jeżeli szkoły podporządkują się rozporządzeniu MEN, ignorując przy tym wyrok TK, to otwiera to pole dla rodziców do kierowania skarg m.in. do sądów administracyjnych. Ponadto niewliczenie oceny z religii lub etyki do średniej ocen na świadectwie może negatywnie wpłynąć na promocję uczniów do wymarzonej szkoły, na co uwagę zwróciła w rozmowie z „Codzienną” mec. Magdalena Majkowska z Ordo Iuris. – W świetle wydanego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dyrektorzy szkół – wbrew stanowisku minister Barbary Nowackiej – nie powinni stosować się do jej rozporządzenia, a ocena z lekcji religii powinna być wliczana do średniej ucznia. Nie zmienia tego brak opublikowania orzeczenia TK w Dzienniku Ustaw, gdyż już samo wydanie orzeczenia, nawet nieopublikowanego, obala domniemanie konstytucyjności przepisów prawa. Sprawa wliczania oceny z lekcji religii do średniej ocen może mieć znaczenie dla tysięcy polskich rodzin, gdyż może ona decydować o świadectwie z wyróżnieniem lub jego braku, a co za tym idzie o dostaniu się do wymarzonej szkoły ponadpodstawowej, gdyż za takie świadectwo są przyznawane dodatkowe punkty – mówi nam mec. Majkowska.
– W sytuacji braku wliczenia oceny z lekcji religii rodzice i uczniowie mogą kierować skargi do sądów administracyjnych, domagając się zmiany takiej decyzji
– dodaje.