Spór o ambasadorów. Nowa teoria Giertycha
W wielu krajach od miesięcy Polska nie ma ambasadorów. Powodem jest spór na linii rząd - prezydent. Według prezydenckiego ministra Marcina Przydacza wyłączną odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponoszą Donald Tusk i Radosław Sikorski.
- Pan prezydent jest otwarty na dialog personalny. Oczekujemy, że będą przestrzegane zapisy konstytucyjne, zapisy ustawy i dobra tradycja - zapowiedział Przydacz. - Nie można się zgodzić na to, by procedowano kandydatury bez wstępnej zgody prezydenta Rzeczypospolitej - dodał.
Poseł KO Roman Giertych opublikował dziś wpis, w którym zasugerował, że jeśli prezydent Karol Nawrocki nie powoła ambasadorów wskazanych przez MSZ i premiera, będzie to oznaczało "rezygnację z urzędu per facta concludentia".
Zgodnie z Konstytucją Prezydent MUSI powołać sędziego na wniosek KRS. MUSI zaprzysiąc ministra na wniosek premiera. MUSI powołać ambasadora na wniosek msz i premiera. Brak realizacji tego obowiązku (jeśli jest uporczywy) oznacza rezygnację z urzędu per facta concludentia
– czytamy (pisownia oryginalna).
"Herezje prawnicze"
Do wpisu Giertycha odniósł się mec. Bartosz Lewandowski.
To co Pan pisze to herezje prawnicze. Nie wierzę, że Pan robi to z braku wiedzy. Nie ma jakichkolwiek wątpliwości, że powołanie sędziego jest prerogatywą Prezydenta RP. Ma on prawo odmówić powołania i to jest wyłączne uprawnienie. Od takiego postanowienia Prezydenta nie przysługuje skarga do sądów administracyjnych
– napisał.
Dodał też, że "orzecznictwo NSA, SN i TK jest od wielu lat jasne, odmowy powołania sędziego występują od wielu lat". Przypomniał też o decyzji Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który w 2016 roku odrzucił skargę dotyczącą odmowy powołania na stanowiska Sędziego Sądu Apelacyjnego.
To co Pan pisze to herezje prawnicze. Nie wierzę, że Pan robi to z braku wiedzy.
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) September 21, 2025
Nie ma jakichkolwiek wątpliwości, że powołanie sędziego jest prerogatywą Prezydenta RP.
Ma on prawo odmówić powołania i to jest wyłączne uprawnienie.
Od takiego postanowienia Prezydenta nie… pic.twitter.com/dwrPkODXIl