Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Mastalerek: Sikorski wykorzystał expose do prowadzenia kampanii wyborczej

- Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wykorzystał polską politykę zagraniczną i expose do prowadzenia kampanii wyborczej. Za mało było o USA, o polskim bezpieczeństwie. Nie padło słowo o Trójmorzu, którego szczyt odbędzie się w przyszłym tygodniu - ocenił na antenie Telewizji Republika szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek.

Expose Sikorskiego 

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wygłosił dziś w Sejmie "expose". W swoim wystąpieniu polityk zarzucił opozycji "straszenie narodu" i wprowadzanie opinii publicznej w błąd poprzez twierdzenie, że przyjęta 12 marca przez Parlament Europejski rezolucja dotycząca obronności UE jest m.in. "oddaniem do Brukseli kontroli nad polską armią" czy "majstrowaniem przy naszych relacjach z NATO". 

Reklama

Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę

Polityk nie wspomniał ani słowem o szczycie państw Trójmorza, który wkrótce odbędzie się w Polsce. Na samym końcu zdecydował się na wypowiedzenie z sejmowej mównicy hasła Rafała Trzaskowskiego, kandydata KO: "Cała Polska naprzód". 

CZYTAJ TEŻ: Hasło Trzaskowskiego w expose Sikorskiego. Prezydent: „Minister sprowadził to wszystko do polityki partyjnej"

Expose wykorzystane do kampanii

Sprawę skomentował na antenie Telewizji Republika szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek.

- Najbardziej przerażająca i zasmucająca była końcówka tego expose, gdzie minister Sikorski wykorzystał polską politykę zagraniczną i tak ważne momenty jak expose do prowadzenia kampanii wyborczej. To nigdy nie powinno się zdarzyć. To pokazuje, że on nie rozumie, czym jest polska racja stanu, czym jest polityka międzynarodowa i czym jest współdziałanie

- stwierdził. Jak przypomniał, prezydent Andrzej Duda "mówił o tym, że w Konstytucji polskiej zapisane jest współdziałanie".

- Wszyscy pamiętamy, jak walczono z prezydentem Lechem Kaczyńskim właśnie w tej sprawie, próbując człowieka, który miał największy w Polsce mandat demokratyczny, odsuwać w sposób nieuprawniony od polityki europejskiej i międzynarodowej. Ten minister, minister spraw zagranicznych, który wówczas zachowywał się w sposób skandaliczny wobec prezydenta Lecha Kaczyńskiego, dziś wychodzi i opowiada rzeczy zupełnie na odwrót niż robiło jego środowisko polityczne, a na koniec używa hasła wyborczego swojej partii politycznej. To jest dyskwalifikujące, to powinno być dyskwalifikujące, to jest bulwersujące, to jest zasmucające

- wyliczał Mastalerek.

Szef Gabinetu Prezydenta RP zauważył także, że w wystąpieniu Sikorskiego praktycznie nie było mowy o relacjach z USA - naszym największym sojusznikiem, a także o inicjatywie Trójmorza, co jest szczególnie znamienne jeśli wziąć pod uwagę, że za pięć dni ma dojść do szczytu tej międzynarodowej inicjatywy gospodarczo-politycznej skupiającej 13 państw.

Za mało było o USA, o polskim bezpieczeństwie. Nie padło słowo o Trójmorzu, którego szczyt odbędzie się w przyszłym tygodniu

- podkreślił.

Zdaniem Mastalerka, premier Donald Tusk miał na stole możliwość zorganizowania dwóch dużych szczytów: UE-USA i UE-Ukraina. - W dokumentach przyjętych przez rząd Mateusza Morawieckiego były wskazane nawet lokalizacje. Myślę, że zdecydowała tutaj kampania wyborcza, bo Donald Tusk tylko tym się kieruje - stwierdził.

.

.

 

 

Reklama