Koalicja Europejska w wyborach do europarlamentu poniosła sromotną porażkę. Nowoczesna, która wchodziła w jej skład, nie zdobyła ani jednego mandatu europosła. Ale Katarzyna Lubnauer w końcu wpadła na pomysł, co może zrobić opozycja, żeby wygrać wybory. - Kampania do PE nie pozwoliła w pełni pokazać krajowego programu Koalicji Europejskiej, który teraz jest rozbudowywany. Opozycja, by zdobyć większe poparcie musi przekonać Polaków, że nie ma ryzyka odebrania transferów socjalnych, o których mówi PiS - uważa.
Lubnauer, pytana w TVN24 o pomysły na pokonanie PiS w jesiennych wyborach do Sejmu i Senatu, powiedziała, że jest analizowane, jak "trzeba obsłużyć pewne lęki" wyborców.
Stwierdziła, że "było mnóstwo afer, które w normalnych warunkach, by przewróciły rząd", ale do tego nie doszło, gdyż - według niej - "PiS zobowiązało się do pewnych działań socjalnych i z nich się częściowo wywiązuje".
Ale nie ze wszystkich, bo na przykład leków za złotówkę nie ma. Nie wywiązują się również z (obietnicy) lepszej organizacji państwa
- powiedziała szefowa Nowoczesnej.
W tym kontekście Lubnauer mówiła też, że "czas oczekiwania na lekarza specjalistę wzrósł z 2,4 do 4. miesięcy", a w związku z reformą edukacji mamy do czynienia z tzw. podwójnym rocznikiem i "sytuacją, że w edukacji będzie chaos, który będzie bardzo widoczny jesienią".
Przekonywała, że opozycja może zdobyć większe poparcie, jeżeli spróbuje "zaspokoić te lęki" i wytłumaczy Polakom, że "nie ma ryzyka jakiegokolwiek, żeby ktokolwiek zabrał cokolwiek z tych transferów socjalnych, o których mówi PiS".
A z drugiej strony pokażemy, że możemy lepiej zorganizować państwo, tak żeby rzeczywiście (przyspieszyć i ułatwić) dostęp do lekarza
- mówiła.
Według niej kampania do PE nie pozwoliła w pełni pokazać całego programu wyborczego Koalicji Europejskiej, "takiego krajowego, który jest też rozbudowany".
Liderka Nowoczesnej przekonywała, że opozycja może też lepiej wykorzystać potencjał, który "drzemie" we frekwencji wyborczej, która według niej może być jeszcze wyższa po zmobilizowaniu części elektoratu.
Lubnauer zwróciła uwagę na ponownie "wyraźnie lepsze wyniki" opozycji wśród kobiet. Wskazała na "bardzo dobre wyniki" Danuty Huebner, Ewy Kopacz czy Róży Thun. Według niej oznacza to, że opozycja powinna mieć "bardzo konkretną ofertę dla kobiet".
To są rzeczy, które musimy zbadać, jakie są rzeczywiste oczekiwania, czyli dostęp do żłobków, przedszkoli, taka sama płaca, dostęp do in vitro, które zlikwidowało PiS, i co jest bardzo jasnym sygnałem dla kobiet, czy kwestie antykoncepcji, również antykoncepcji awaryjnej
- powiedziała.