Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Lisiewicz: Marsz Niepodległości zdradził Rosję! Bosak z bratem nigdy by tego nie zrobili

„Traktujemy ich jak zdrajców. To są po prostu zdrajcy, którzy się sprzedali za pieniądze” – powiedział o Robercie Bąkiewiczu i innych członkach władz Marszu Niepodległości poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. Przypomnijmy, że Bosak mówił o pieniądzach uzyskanych zgodnie z obowiązującym procedurami, jawnie, od POLSKIEGO rządu, na działalność patriotyczną, edukacyjną, kulturalną itp. Tymczasem brat polityka Konfederacji Marek Bosak zarabiał pieniądze jako dyrektor w firmie ROSYJSKIEGO oligarchy Olega Wiktorowicza Bojko, ale to na razie zostawmy... Zdrada to zarzut poważny, więc wypada zapytać kogo i kiedy - zdaniem Bosaka - zdradziły władze Marszu Niepodległości? Przecież o tradycjach patriotycznych, Żołnierzach Wyklętych, ideologii LGBT, chrześcijaństwie, obronie życia nienarodzonych itp. Robert Bąkiewicz mówi cały czas to samo - czy ma rządowe wsparcie, czy nie. Jakby nie analizować, jest tylko jedna możliwa odpowiedź: Bąkiewicz jest według Bosaka zdrajcą, bo zdradził Rosję i kuriozalną prorosyjską linię liderów Konfederacji – pisze dla portalu Niezależna.pl Piotr Lisiewicz.

Fot. screen yt PolishFansTV, plakat Marszu Niepodległości 2022

Akt zdrady dokonał się przed ostatnim Marszem Niepodległości, gdy prezes Robert Bąkiewicz, zaprezentował plakat marszu – hasło „Silny Naród, Wielka Polska” i wizerunek polskiego ułana z 1920 r., tnącego szablą bolszewika z literą „Z” na czapce. To jedna z ilustracji przy tym tekście, współgrająca z drugą – Putinem na szubienicy, wywieszonym przez kibiców Legii Warszawa (oprawa ta miała też inny kontekst, odnosząca się do waśni między klubami, ale nie o tym dziś piszę).

75 proc. Rosjan za atakiem Polskę, a Bosak nie chce antyrosyjskiego hasła

Wydawałoby się, że wymowa plakatu w chwili, gdy Rosja nie tylko napadła na Ukrainę, ale i co drugi dzień grozi Polsce zagładą, a 75,5 proc. Rosjan popiera ewentualny atak na nasz kraj, także z użyciem broni atomowej, jest oczywista dla każdego patrioty. Okazało się, że nie. Dlatego w odpowiedzi zwolennicy Krzysztofa Bosaka stworzyli konkurencyjne hasło, bez antyrosyjskich akcentów. Natychmiast zapowiedzieli też działania mające na celu zmianę władz stowarzyszenia Marsz Niepodległości, w tym odwołanie Roberta Bąkiewicza, który posłużył się ekspertyzą adwokata kibiców Legii Warszawa mec. Krzysztofa Wąsowskiego dowodzącą, że działania te nie mają podstaw prawnych.

Kibice zawsze przeciwko Moskwie

Uprzedzając rytualne zarzuty, że każdy, kto krytykuje Bosaka to „pisowski propagandysta” zaznaczę, że nie piszę tych słów jako zwolennik PiS, tylko jako człowiek wywodzący się ze środowiska, w którym swoje wpływy zyskał zarówno Marsz Niepodległości, jak i Konfederacja.

25 lat życia minęło mi w środowisku kibicowskim, na meczach Lecha Poznań. Na rzecz zbliżenia pomiędzy kibicami i prawicą działałem wraz ze starszymi kibicami wielu klubów, gdy większość pukała się patrząc na nasze zabiegi w głowę. Także wtedy, gdy w czasie najostrzejszej wojny kibiców Legii Warszawa z ITI Krzysztof Bosak w TVN występował w „Tańcu z gwiazdami”, ale dość złośliwości… Prowadzę też program „Wywiad z chuliganem”, w którym występowała większość kibicowskich legend, w tym śp. Zbigniew Rybak, śp. Roman Zieliński, Uszol, Andrzej Duffek z Lechii Gdańsk i wiele innych. No więc to nie moja „propisowskość” a te właśnie względy  powodują, że piszę ten tekst.

W środowisku kibicowskim zawsze dominowały postawy patriotyczne, nie brakowało też narodowców, natomiast stosunek do Moskwy w zwięzły oraz dosadny sposób oddawała przyśpiewka „Ruska k… aejaejao”.

Dla kibiców bardzo ważna jest tradycja, a taki właśnie był stosunek do Moskwy we wszystkich kibicowskich pokoleniach. Kochano kolarza Stanisława Królaka, bo jak głosiła legenda, miał pobić pompką sowieckiego kolarza w tunelu. Publiczność szalała bynajmniej nie tylko z powodów sportowych, gdy Gerard Cieślik wpakował dwie bramki Związkowi Sowieckiemu. I gdy Władysław Kozakiewicz pokazał na igrzyskach w 1980 r. ruskiej swołoczy wiadomy gest. A w 2011 r. kibice Legii Warszawa byli przetrzymywani przez kilkanaście godzin na granicy rosyjskiej, bo mieli ze sobą transparenty „Smoleńsk – pamiętamy” i „Oddajcie czarne skrzynki, zabierzcie Tuska”. Plakat ostatniego Marszu Niepodległości świetnie wpisywał się w tę tradycję.

Czy państwo powinno wspierać stowarzyszenia patriotów?

Marsz Niepodległości stał się za proniemieckich i prorosyjskich rządów Tuska zjawiskiem także pokoleniowym. W jego organizację angażowały się grupy kibicowskie z całej Polski. Prowokacje policyjne w czasie marszów naprawdę przypominały czasy komuny. Za rządów PiS ustały, a jeśli coś można tu PiS zarzucić, to przede wszystkim dalece niewystarczające rozliczenie ich sprawców, no i zapewne postawę policji z roku 2020, którą ostro wówczas skrytykowałem, choć oczywiście daleko jej było do prowokacji z czasów rządów PO.

Po objęciu władzy przez PiS nowe rządy, w przeciwieństwie do poprzednich, zaczęły wspierać działania patriotyczne i tożsamościowe, choć zapewne mogłyby robić więcej. Spotkało się to z wrzaskiem oburzenia ze strony środowisk organizatorów Marszów Równości, które dotychczas miały monopol na państwowe wsparcie. Gazeta Wyborcza, TVN czy Newsweek zaczęły to nazywać przekazywanie pieniędzy kolesiom itp.

Teraz dołączył do nich… Krzysztof Bosak. Gdyby takie wsparcie dla choćby patriotycznego wychowania młodzieży skrytykowali wolnorynkowcy od Korwin-Mikkego, pragnący ograniczenia funkcji państwa można by to jeszcze zrozumieć, ale narodowcy?! Dla spadkobierców Narodowej Demokracji kształtowanie takich postaw przez państwo powinno być chyba czymś oczywistym.

Bosak demaskuje zdrajców w rozmowie z Radiem Zet i dziennikarzem… Onetu

Co na to Bosak? Zauważmy, że wypowiedział wspomniane słowa w Radiu Zet, w programie Andrzeja Stankiewicza z portalu Onet, a jednego z głównych newsów zrobił z nich portal Agory. Dość zaskakujące miejsca do demaskowania zdrajców… Bosak mówił o zakupie przez narodowców od Bąkiewicza nieruchomości „w różnych częściach kraju”, choć przyznał, że… nie wie gdzie się one znajdują. „My się dowiadujemy z mediów” – stwierdził.

Aha, czyli te same media, które są zdaniem polityków Konfederacji antypolskie, nagle w sprawie Marszu Niepodległości, na który wysyłały niegdyś dziennikarza wysmarowanego czarną pastą albo do haseł agresywnych zaliczały okrzyk „Bóg, Honor i Ojczyzna”, stały się wiarygodnym źródłem informacji? Tylko dlatego, że trzeba znaleźć jakiś bat na Bąkiewicza, bo jest antyrosyjski.

PS. A swoją drogą czy wyobrażają sobie Państwo wywiad z Robertem Bąkiewiczem, w roli pozytywnego bohatera, w tych samych mediach? To chyba ważna wskazówka, po czyjej stronie jest racja.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Krzysztof Bosak #Marsz Niepodległości

Piotr Lisiewicz