Aborcja na żądanie to postulat, który wciąż nie podoba się większości Polaków. Wyniki sondażu CBOS, na które powołuje się Katolicka Agencja Informacyjna, wskazują wprost, że 63 proc. (w tym 41 proc. zdecydowanie) nie zgadza się na liberalizację dostępu do aborcji, wtedy, gdy kobieta nagle stwierdzi, że „jednak nie chce mieć dziecka”.
Odkąd władzę objęła koalicja 13 grudnia, na tapet wrócił temat aborcji. Toteż, na przestrzeni ostatnich kilkunasty tygodni, w Sejmie przedstawiono kilka projektów właśnie dotyczących aborcji. Marszałek Sejmu - Szymon Hołownia przekazał, że będą one procedowane na najbliższym posiedzeniu Sejmu (6, 7, 8 marca).
Z ostatniego badania CBOS wynika, że coraz więcej osób popiera liberalizację przepisów aborcyjnych, ale tylko w przypadkach radykalnych. Chodzi oczywiście o takie sytuacje jak zagrożenie życia lub zdrowia, a także jako efekt czynu zabronionego, czyli gwałtu bądź kazirodztwa. Temat aborcji "na życzenie"/"na żądanie", czyli po prostu aborcji bez podawania przyczyny, wciąż budzi w Polakach sprzeciw i negatywny odbiór.
Wyniki badania CBOS przedstawiają się następująco:
Warto wspomnieć jeszcze o sytuacji, gdy aborcja "powinna być dopuszczalna przez prawo, kiedy to życie matki jest zagrożone. Z takim postulatem zgadza się 66 proc. badanych, a kolejne 26 proc. "raczej się z tym zgadza".
Polacy popierają również legalne przerwanie ciąży wtedy, gdy jest ona wynikiem gwałtu kazirodztwa (62 proc. – zdecydowanie i 25 proc. – raczej tak).
I po trzecie - zdecydowana część Polaków dopuszcza aborcję w sytuacji, gdy zagrożone jest zdrowie matki (57 proc. – zdecydowanie i 30 proc. – raczej tak).