Silne postacie mocno związane z okręgiem uzyskują znacznie lepsze wyniki - ocenił w RMF FM Joachim Brudziński, europoseł PiS, który prawdopodobnie uzyskał reelekcję w niedzielnych wyborach.
PKW dziś rano podała pełne wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Koalicja Obywatelska uzyskała 37,06 proc. poparcia, PiS - 36,16 proc. Na trzecim miejscu znalazła się Konfederacja - 12,08 proc., a dalej - Trzecia Droga (6,91 proc.) oraz Lewica (6,3 proc.). W podziale na mandaty, jaki przedstawia strona wyborynazywo.pl KO bierze 21 miejsc w PE, PiS - 20. Sześć mandatów przypadnie Konfederacji, a po trzy - Trzeciej Drodze i Lewicy.
W sieci pojawiły się już nieoficjalne informacje o tym, kto uzyska mandat eurodeputowanego nowej kadencji, choć oficjalnych danych ze strony PKW w tej sprawie jeszcze brakuje. Z tego, co można dowiedzieć się z medialnych doniesień, w wielu okręgach najlepsze wyniki uzyskiwali kandydaci niekoniecznie z pierwszych miejsc list, za to mocno kojarzeni z regionem.
Tę obserwację potwierdza Joachim Brudziński, który prawdopodobnie uzyskał europarlamentarną reelekcję z okręgu 13.
- Silne postacie mocno związane z okręgiem uzyskują znacznie lepsze wyniki
- powiedział w RMF FM Brudziński, komentując wynik byłej minister rodziny, Marleny Maląg.
Maląg, startująca w obejmującym Wielkopolskę okręgu nr 7, z numerem trzecim na liście, uzyskała 115 670 głosów, co było najlepszym wynikiem na liście PiS (przed Ryszardem Czarneckim, Wojciechem Kolarskim i Bartłomiejem Wróblewskim).
Odnosząc się do oficjalnych wyników, Brudziński stwierdził, że PiS ma powody do satysfakcji.
- Pan redaktor nie pamięta, co pana koledzy, nie mówię że redakcyjni, zawodowi wygadywali jeszcze o 21:30, co na antenach różnych stacji wygadywał swój król Europy Donald Tusk, jakiż to był triumfalizm, nokaut PiS, a wyszło że poszliśmy praktycznie na remis - powiedział, zwracając się do prowadzącego.