Minister obrony narodowej poinformował, że koszty działania podkomisji smoleńskiej to 34,5 mln zł. "Do tego trzeba doliczyć nieodwracalne uszkodzenie, w efekcie zniszczenie samolotu Tu-154 nr 102, którego wartość wyceniono na 47 mln zł. Razem to daje ponad 81 mln zł, które Skarb Państwa poniósł na rzecz działania komisji pana Macierewicza" - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Odpowiedź na takie podejście do tematu zamieścili członkowie podkomisji na koncie na Twitterze. Opublikowali oni zestawienie wydatków holenderskiego rządu po zestrzeleniu przez Rosję samolotu lotu Malaysia Airlines 17 ze 193 pasażerami z Holandii na pokładzie. Holendrzy wydali w związku ze sprawą zdecydowanie więcej środków (i nikt tego nie kwestionował). Na same działanie komisji śledczej w Holandii wydano równowartość 231 milionów złotych.
Całość wygląda następująco:
- zarządzanie kryzysowe - 8,6 mln euro;
- repatriacja (transport) - 22,6 mln euro;
- identyfikacja - 8,97 mln euro;
- komisja śledcza ds. MH17 - 53,3 mln euro;
- ściganie i postępowania sądowe w Holandii - 34 mln euro;
- pomoc dla rodzin ofiar - 788 tys. euro;
- upamiętnienie ofiar - 8,1 mln euro;
- archiwa MH17 - 665 tys. euro;
- formalne rządowe działania na rzecz zmarłych - 335 tys. euro;
- międzynarodowe procedowanie i dyplomacja - 5,7 mln euro;
- badania nad lotami nad terytoriami konfliktów - 557 tys. euro;
- śmierć urzędników - 49 tys. euro;
- zestawienia kosztowe dla sądów - 9 tys. euro.
Całe zestawienie daje wiele do myślenia, także fakt, że ostatecznie Holendrzy zamknęli się w kwocie 730,5 miliona złotych! Trzeba przyznać, że wydanie w porównaniu 81 milionów wygląda raczej skromnie.
Wydatki dla porównania z MH17. Zaszaleliśmy. Ile to by było w przeliczeniu na ruble #DruzynaPutina ? pic.twitter.com/wXioTlQSaJ
— Podkomisja Smoleńska (@PodkomisjaS) October 24, 2024