Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Tajemniczy zgon byłego szefa MSZ Białorusi. Nowe doniesienia

Jednak nie zawał serca, jak początkowo podawały media na Białorusi, ale samobójstwo miało być przyczyną śmierci szefa MSZ Uładzimira Makieja. Przyboczny Aleksandra Łukaszenki zmarł w tajemniczych okolicznościach w listopadzie ubiegłego roku. Od tamtego czasu krążyły domysły, co tak naprawdę stało się dyplomacie.

Autor: gie

Opozycyjna "Nasza Niwa", podając wstępne przyczyny zgonu Uładzimira Makieja, powołuja się na cztery źródła z zakresu medycyny i administracji państwa białoruskiego. Nie opisuje wszystkich szczegółów, bo - jak twierdzi - pozostawia to w gestii najbliższych zmarłego szefa MSZ. 

Jednak nie zawał serca

Początkowo wskazywano na zawał serca, jakiego doznał Makiej w swoim domu. Tak o wstępnych ustaleniach dotyczących zgonu urzędnika pisała "Nasza Niwa": "Makiej był w swoim domu w Drozdach (dzielnica Mińska), gdy dostał zawału. O ile wiadomo, nie zwrócił się odpowiednio szybko do medyków, ponieważ nie potraktował swojego stanu poważnie" - pisała. 

Teraz informuje jednak o samobójstwie i problemach psychicznych ministra. 

Polityczny upadek Makieja i kłopoty rodzinne

"W ostatnich lata życia ministra wydarzyły się dramaty zarówno polityczne, jak i osobiste"- piszą niezależni dziennikarze na Białorusi. "W ostatnim czasie nie udzielano mu uwagi osobistej, co odczuwał bardzo boleśnie" - dodaje "Nasza Niwa". Makiej czuł się wręcz odrzucony przez polityczne otoczenie. Ponadto, zdawał on sobie sprawę, że w Mińsku rozpoczną się poszukiwania następcy dla Aleksandra Łukaszenki. "Przyjaciele Makieja mówią, że boleśnie doświadczył politycznego upadku i często czuł się bezużyteczny" - twierdzi "Nasza Niwa". 

"Makiej rozumiał, że dawna wysoka pozycja dobiega końca. I nie widział siebie nigdzie indziej w swojej karierze" - opisuje problem Białorusina. 

Innym były relacje rodzinne. Makiej w listopadowy dzień wrócił do domu. Czuł się samotny - jego żona Vira Polyakova oraz syn mieszkali w innym budynku. Do Mińska udał się najstarszy syn, który zobaczył polityka martwego na podłodze. "Nasza Niwa" sugeruje, że nie było oznak na udział osób trzecich, choć redakcja przypomina słowa, wypowiedziane przez Makieja w kwietniu 2022 roku, gdy jasnym stało się fiasko opanowania Kijowa przez Rosjan. 

„Lepiej zostać straconym za lojalność”

"Nie pamiętam, kto to powiedział, ale jeśli masz zostać stracony, to lepiej umrzeć za lojalność niż za zdradę" - miał stwierdzić przyboczny Łukaszenki. Mińsk poinformował o śmierci szefa MSZ 26 listopada ub. roku. Makiej pełnił funkcję przez 10 lat. Zastąpił go na stanowisku ministra spraw zagranicznych Siarhiej Alejnik. Uładzimir Makiej miał 64 lata. 

Autor: gie

Źródło: niezalezna.pl, PAP

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane