Ukraińskie sieroty i dzieci z domów dziecka znajdują bezpieczne schronienie w Polsce, a w sobotę ogłoszono dla nich plan instytucjonalnej pomocy. - Wiele wyzwań i bardzo trudnych sytuacji przed nami, ale my przede wszystkim musimy zdać w pełni egzamin z człowieczeństwa i musimy wszystko przygotować tak, żeby odbywało się to legalnie, sprawnie działało i było dobrze koordynowane - mówi w rozmowie z niezalezna.pl minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.
Przemysław Obłuski: W sobotę poinformowała pani o utworzeniu Sztabu Ewakuacji Dzieci i Sztabu Miejsca dla Dzieci. Czy działania tych sztabów nie będą się dublowały z już istniejącymi punktami recepcyjnymi?
Minister Rodziny i Polityki Społecznej, Marlena Maląg: Koordynacja, którą zajmuje się obecnie ministerstwo rodziny i polityki społecznej we współpracy z ministerstwem spraw wewnętrznych i administracji, a także samorządem Stalowej Woli, czyli panem prezydentem Lucjuszem Nadbereżnym, polega na koordynacji przyjazdu do Polski dzieci z domów dziecka i sierocińców z terenu Ukrainy. To są grupy bardzo duże w pewien sposób zorganizowane. W pieczy instytucjonalnej w Polsce jest ponad 16 tys. dzieci, a na Ukrainie ponad 170 tys. dzieci. Te dzieci są tam przygotowywane do transportu, aby szukać w Polsce schronienia przed wojną.
Na czym konkretnie będzie polegała praca tych sztabów?
Na koordynacji działań z punktami recepcyjnymi, wręcz na skanalizowaniu w jedno miejsce tego wsparcia, aby one się wzajemnie nie wykluczały i przede wszystkim były sprawne. W związku z tym, będą funkcjonowały dwa sztaby. Całą działalnością tych sztabów koordynuje pani minister Barbara Socha.
Osoby, instytucje (my mamy nawiązaną współpracę z Ukrainą poprzez ambasadę, poprzez współpracę z rządem) zgłaszają do Sztabu Ewakuacja Dzieci, że np. duży transport dzieci przyjedzie na teren Polski z przybliżonym określeniem czasu i wtedy ośrodek recepcyjny dla dzieci, który został utworzony w Stalowej Woli przez pana prezydenta Lucjusza Nadbereżnego odbiera te dzieci. Tam przygotowano 1000 miejsc o wysokim standardzie i z tego miejsca Sztab Miejsca dla Dzieci będzie znajdował docelowe miejsca w Polsce, gdzie te dzieci będą następnie przebywały. Zwróćmy uwagę, że to nie są matki z dziećmi. To są dzieci pod opieką opiekunów z danego domu dziecka czy też sierocińca. W piątek np. była grupa ponad 300-osobowa z kilku sierocińców i domów dziecka; grupy np. po 20-30 osób, z którymi był opiekun. Naszym zadaniem jest teraz znalezienie na terenie Polski miejsca, gdzie taka grupa wraz z opiekunem znajdzie swoje miejsce. Zależy nam na tym, żeby tych dzieci nie rozdzielać, a więc w tym momencie nie dołączamy ich do naszej opieki zastępczej, czy opieki instytucjonalnej, bo zwłaszcza po tym, co widziały na terenie Ukrainy, rozdzielenie ich na terenie obcego państwa byłoby kolejnym szokiem. Chcemy to łagodzić, więc w tych grupach będą dzieci w swoich docelowych miejscach.
Wśród dzieci z terenu Ukrainy o których mówimy, są też dzieci z niepełnosprawnościami. Pan prezydent Stalowej Woli przygotował 3 punkty recepcyjne i jeden z nich jest dostosowany do potrzeb dzieci z niepełnosprawnościami, żeby były zaopiekowane i wszystkie niezbędne artykuły i produkty były tym dzieciom dostarczone. To jest zadanie wymagające potężnej logistyki, ale też potężnej współpracy międzynarodowej.
Mówiła pani o nierozdzielaniu tych dzieci, ale też powiedziała pani na sobotniej konferencji prasowej, że dzieci będą rozlokowywane nie tylko w domach dziecka ale również w rodzinach zastępczych. Jak umieścić w rodzinie zastępczej całą grupę dzieci? To chyba będzie trudne?
Żeby wszystko mogło działać sprawnie, to oprócz tego, co robimy teraz, musimy też niektóre rzeczy zmienić, uporządkować ustawowo, poprzez specustawy, bo chodzi o działania pilne. Są dzieci (te o których mówimy), które przyjeżdżają do Polski pod opieką osób z domów dziecka lub sierocińców, ale są też osoby fizyczne, które przekraczają granicę z dzieckiem swoich sąsiadów, znajomych, bo dali jej to dziecko pod opiekę i ona nie jest opiekunem prawnym w myśl przepisów państwa polskiego. Dlatego też w specustawie, przygotowaliśmy nowy przepis tymczasowy, dot. tzw. „opiekuna tymczasowego”.
Poza tym w specustawie wprowadzamy szereg zmian w zakresie pieczy zastępczej instytucjonalnej, która w pewien sposób pozwoli, aby dzieci z Ukrainy mogły się znaleźć w pieczy zastępczej i żeby ta piecza mogła być ciut większa.
Wspomniała pani o międzyrządowych działaniach instytucjonalnych. Rozumiem, że jeżeli w którymś punkcie recepcyjnym pojawi się osoba z nieswoim dzieckiem, będzie skierowana do Sztabu Miejsca dla Dzieci w Stalowej Woli?
Nie. Jeżeli osoba przyjedzie np. z dziećmi od sąsiadów i chce być dalej z tymi dziećmi, chce się nimi opiekować i nie chce ich zostawić, przewidzieliśmy rozwiązania prawne pozwalające na to, żeby ona była tym opiekunem tymczasowym. To ta osoba będzie podejmowała decyzję. Nie chcemy potęgować traumy poprzez odbieranie tych dzieci.
Czy są jakieś szacunki, jeśli chodzi o liczbę uchodźców z dziećmi o których mówimy, którzy trafią do Polski?
Tutaj żadne szacunki nie będą dokładne. Tak jak powiedziałam – 170 tys. dzieci na Ukrainie znajduje się w instytucjonalnych ośrodkach, w Polsce 16 tys., a wraz dziećmi znajdującymi się w pieczy zastępczej 70 tys. Czy Wszystkie te dzieci z Ukrainy przybędą do Polski? Może się tak zdarzyć. Są też sieroty z osobami, które właśnie nazywamy opiekunami zastępczymi i nie wiadomo, czy będą się chcieli do końca tymi dziećmi opiekować. Wiele wyzwań i bardzo trudnych sytuacji przed nami, ale my przede wszystkim musimy zdać w pełni egzamin z człowieczeństwa i musimy wszystko przygotować tak, żeby odbywało się to legalnie, sprawnie działało i było dobrze koordynowane.
Rozumiem, że ośrodki pomocy społecznej włączą się w te kwestie. Czy są one przygotowane od strony formalnej i finansowej do tego typu działań?
Odpowiednie przepisy prawa w specustawie się znajdą, natomiast jeżeli popatrzymy szerzej, nie tylko przez pryzmat dzieci, to dzisiaj najważniejszą sprawą jest zapewnienie tym ludziom schronienia, bezpieczeństwa i wyżywienia. To robią organizacje pozarządowe, a kieruje tym rząd poprzez wojewodów. Pomagają też indywidualnie ludzie dobrej woli. Dla każdej ze stron tej pomocy rząd zabezpiecza pieniądze, także dla osób fizycznych. Pan premier Morawiecki zapowiedział, że będzie pewna rekompensata kosztów, związanych z przyjęciem uchodźców z Ukrainy.
Jednak nasz główny kierunek, to pomoc tu i teraz i także oferowanie pomocy poprzez rynek pracy, a nie pomoc opieki społecznej. Jeżeli jednak sytuacja będzie tego wymagała, to na podstawie przepisów o pomocy społecznej pomoc takowa będzie udzielana. Sytuacja jest dynamiczna, uzależniona od ilości obywateli Ukrainy, którzy będą szukali u nas schronienia i my musimy adekwatnie i wyprzedzająco w tej kwestii działać.