Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Kolejne ważne głosowanie. Jest decyzja Sejmu w sprawie budżetu na 2026 rok

Sejm większością głosów koalicji 13 grudnia przyjął projekt ustawy budżetowej na rok 2026 r. w trzecim czytaniu. "Za" zagłosowało 233 posłów. 197 było przeciw, nikt się nie wstrzymał. Dyskusja nad projektem była bardzo burzliwa, a opozycja wytykała rządzącym, że zadłużają Polskę na przyszłe lata.

Lider partii Razem, Adrian Zandberg zwrócił uwagę, że plan nie odpowiada na obecne potrzeby m.in. w służbie zdrowia. - Mamy realny, ciężki kryzys w publicznej ochronie zdrowia. Mamy odwoływane zabiegi planowe. Mamy zagrożone programy lekowe. Mamy sytuację, w której tak naprawdę publiczny system się sypie, a korzystają na tym podmioty prywatne - wymieniał.

Wskazał też na trudną sytuację w polskiej nauce i deficyt w Narodowym Centrum Nauki. - Brak środków na badania podstawowe. W tym budżecie nie zabezpieczyliście środków na infrastrukturę naukową. To jest kolejny budżet, w wyniku którego młodzi naukowcy będą w Polsce dostawali 3500 zł brutto. To jest budżet wielu błędów. Po prostu błędów, bo te decyzje - panie premierze - to są strategiczne błędy, za które odpowiedzą tysiące chorych, ale których efektem będzie także to, że będziemy tracić kolejne talenty, że młodzi naukowcy, młodzi badacze, którzy mogli Polskę rozwijać, wyjadą za granicę i tam będą budowali siłę innych krajów  - mówił.

Wskazał, że większość rządząca odrzuciła wszystkie poprawki jego partii i dodał, że ci posłowie mogli je złożyć jako własne, ale tego też nie zrobili. - Mamy jeden z najbardziej skandalicznych budżetów antyrozwojowych. Mamy budżet, który jest zapowiedzią głębokiego ciężkiego kryzysu publicznego ochrony zdrowia w kolejnym roku i krzywdę tysięcy ludzi. Razem nie może poprzeć tego budżetu, zagłosujemy przeciwko tej ustawie - powiedział.

Atak na poprzedników

Głos po nim zabrał Mirosław Orliński z PSL. Mówił m.in. o "ogromnych inwestycjach" w bezpieczeństwo, gospodarkę i infrastrukturę. Pozytywnie wypowiadał się także inny przedstawiciel większości rządzącej, Jarosław Urbaniak z Koalicji Obywatelskiej. Jak stwierdził, to, że opozycja krytykuje ustawę budżetową, wynika z demokracji. Zaatakował też poprzedników, choć minął się z prawdą. 

"Ja wam przypomnę, rok 2023 inflacja 18,4 [w rzeczywistości 11,4 proc. - przyp. red.]. Dzisiaj za listopad, rok do roku 2,4, taki jak jest cel inflacyjny. Drugi ważny element, rok 2023 - ostatni rok waszych rządów - wzrost gospodarki, wzrost PKB 0,1 proc., dzisiaj 3,4 proc., a w tym budżecie 3,5 proc. [....] To jest budżet, który ma zapisane ogromne pieniądze - nie na zarobki waszych kolesi w zarządach, nie na projekty i koncepcje, ale na realne inwestycje w Polsce. Jesteśmy za"

– mówił.

Skrajnie nieodpowiedzialna konstrukcja

Poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk zaczął od tego, że rządzący odrzucili wszystkie "fundamentalne" poprawki do budżetu, zgłoszone przez jego klub. - 23 mld zł na ochronę zdrowia, 9 mld na 7-procentowe podwyżki płac w sferze budżetowej, 1 mld na naukę, a nawet nie zgodziliście się na przesunięcie 1,6 mld w ramach Funduszy Pracy na aktywne formy zwalczania bezrobocia, dlatego nie możemy poprzeć tego budżetu - mówił.

"Ale nie możemy poprzeć tego budżetu także dlatego, że on ma skrajnie nieodpowiedzialną konstrukcję. Państwo tutaj mówiliście przed chwilą o jakiś wydatkach.... Na każdy wydatek w przyszłym roku trzeba pożyczyć 1/3 pieniędzy. 1/3 pieniędzy na każdy wydatek"

– podkreślił.

Przypomniał, że w 2024 roku zabrakło w budżecie 56 mld zł do zrealizowania budżetowego planu. - W tym roku zabraknie prawdopodobnie 50, a na następny rok zaplanowaliście budżet tak, że wpływy z VAT-u są 8,5 mld niższe niż w roku obecnym, a mamy 3,5 proc.  wzrost PKB i 3 proc. inflację. Wpływy z CIT-u rosną tylko dlatego, że dodatkowo opodatkowaliście banki. No i gigantyczne zadłużenie... - mówił.

"Przez 3 lata to jest 1 bilion 100 miliardów. Dwie jedynki i jedenaście zer. O tyle się powiększy dług publiczny. Przez ostatnie 30 lat wszystkie rządy zadłużyły nas na 1 bln 600 mld. Państwo przez 3 lata na 1 bln 100 mld. To jest skrajna nieodpowiedzialność"

– podkreślił.

"Dom wariatów"

O zadłużaniu Polski mówił też Marek Jakubiak z Republikanów. -  Jeżeli ten budżet moglibyśmy określać jakkolwiek... 33 proc. pożyczyć, żeby wydać 70, to przecież to jest dom wariatów. Po prostu jak jej nie potraficie zarabiać pieniędzy, to ich nie wydawajcie. Oddajcie władzę i to będzie chyba najzdrowsze dla Rzeczypospolitej - mówił.

"Nikt nigdy w historii Rzeczpospolitej nie zadłużał tak państwa, jak wy i żebyście tu nie wiem jak mówili, to trzeba żyć oszczędniej, żeby mniej zadłużać na przyszłe pokolenia, A te wasze powiedzenie, że "po nas choćby Potop" jest co najmniej obrażające dla inteligencji Polaków [...] i Polek Nie poprzemy tego budżetu, bo nie będziemy pozwalać na zadłużenie Rzeczypospolitej, bez sensu, na wasze fistaszki i na wasze fanaberie. Wy kupiliście więcej limuzyn, niż w Polsce jest karetek pogotowia, a ten protest pracowników sądu jest znamieniem tego, że lekceważycie wszystkich - nawet tych od Żurka"

– oznajmił.

Budżet uchwalony

Budżet poparli posłowie Koalicji Obywatelskiej, PSL, Polski 2050, Lewicy, a także dwóch posłów niezrzeszonych - Izabela Bodnar i Tomasz Zimoch.

Przeciw głosowali politycy PiS, Konfederacji, oraz kół Republikanie, Razem i Konfederacja Korony Polskiej. Przeciw zagłosował także Łukasz Litewka z Lewicy, a także niezrzeszeni - Paulina Matysiak, Marcin Józefaciuk i Tomasz Rzymkowski.

Ustawa trafi teraz pod obrady Senatu.

Posłowie głosowali nad 99 poprawkami, które zostały zgłoszone w trakcie drugiego czytania. Sejm zaakceptował w piątek 7 z nich, które dotyczą m.in. przesunięcia 5 mln zł w ramach budżetu NIK, przesunięcia środków na wspólną infrastrukturę informatyczną państwa oraz na nową siedzibę RDOŚ w Gorzowie Wielkopolskim. Inne przyjęte poprawki dotyczą sfinansowania funkcjonowania stanowisk ds. zdrowia, podległych ministrowi zdrowia, w polskim przedstawicielstwie przy Unii Europejskiej w Brukseli oraz przy Organizacji Narodów Zjednoczonych w Genewie (łącznie 3 etaty) czy wpisania do wykazu zadań programu polegającego na budowie statków dla uczelni morskich, na który środki zostały już zapisane w budżecie.

Wcześniej, w trakcie prac w sejmowej Komisji Finansów Publicznych, została przyjęta zmiana, która obniża m.in. wydatki Kancelarii Prezydenta RP o ponad 12,75 mln zł, Kancelarii Sejmu o prawie 16,6 mln zł, Kancelarii Senatu o ponad 28,2 mln zł. Poza tym, obniżono wydatki na Sąd Najwyższy (o prawie 30 mln zł), na Naczelny Sąd Administracyjny (o prawie 15,7 mln zł), na NIK (o ponad 89,7 mln zł), a także budżety RPO (o 7,8 mln zł), Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (o ponad 10 mln zł), Urzędu Ochrony Danych Osobowych (o ponad 3,7 mln zł), Krajowego Biura Wyborczego (o prawie 9,2 mln zł). Zmiana spowodowała również obniżenie wydatków na Państwową Inspekcję Pracy o ponad 105 mln zł, na Instytut Pamięci Narodowej – o ponad 82,5 mln zł mniej, a także na Ministerstwo Sprawiedliwości – o 165 mln zł.

Ustawa budżetowa na przyszły rok zakłada, że wydatki państwa wyniosą 918,9 mld zł, a deficyt budżetowy ukształtuje się na poziomie 271,7 mld zł. Dochody budżetu państwa zaplanowano na poziomie 647,2 mld zł. Wpływy z VAT mają wynieść 341,5 mld zł, 103,3 mld zł budżet ma uzyskać z akcyzy, 80,4 mld zł z podatku dochodowego od osób prawnych (CIT) oraz 32 mld zł z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT). Zgodnie z ustawą, relacja państwowego długu publicznego do PKB ukształtuje się na poziomie 53,8 proc., pozostając poniżej progu ostrożnościowego 55 proc. określonego w ustawie o finansach publicznych.

Uchwalona ustawa budżetowa powinna trafić do prezydenta do podpisu w ciągu 4 miesięcy od dnia przekazania projektu Sejmowi. Jeżeli tak się nie stanie, prezydent może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu. Ustawa zasadnicza przewiduje, że prezydent podpisuje budżet w ciągu 7 dni albo kieruje ustawę budżetową do Trybunału Konstytucyjnego, który w tej sprawie musi orzec nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od otrzymania ustawy. 

 

 

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane