Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Nie tylko telefon - spektakularna wtopa Hołowni z krzesłem. „Jest mi smutno, jak na to patrzę” [WIDEO]

Okazało się, że sytuacja z telefonem przy wejściu na Plac Świętego Piotra to niejedyna wpadka Szymona Hołowni podczas sobotniej wizyty w Watykanie. W sieci pojawiło się nagranie, z którego wynika, że Hołownia wraz z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem zajęli niewłaściwe miejsca i zostali... wyproszeni. - Jest mi smutno jak na to patrzę. Serio. Oni tam pojechali ze względu na Polskę i Jej reprezentację. Nie ma się z czego cieszyć - skomentował prof. Sławomir Cenckiewicz.

Bardzo głośnym echem w mediach społecznościowych odbiła się sobotnia sytuacja z Szymonem Hołownią w roli głównej. Vatican News zamieścił zdjęcie, na którym widać, jak przy wejściu polskiej delegacji na Plac Świętego Piotra, gdzie odbywała się ceremonia pogrzebowa, Hołownia robi fotki telefonem. Marszałek Sejmu postanowił się wytłumaczyć z tej sytuacji, jednak chyba tylko pogorszył sprawę...

Reklama

Tymczasem w serwisie X pojawiło się kolejne nagranie, które pokazuje, że wtopa z telefonem nie była jedyną w wykonaniu marszałka Sejmu w Watykanie.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia i wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz usiedli na miejscach przeznaczonych dla innych osób. Zostali wyproszeni z nich i przesadzeni na inne

- napisał w mediach społecznościowych dziennikarz śledczy Marcin Dobski, który zamieścił nagranie.

Dobski zamieścił także zdjęcie pokazujące, gdzie ostatecznie usiedli Hołownia i Kosiniak-Kamysz.

- Wcześniej próbowali usiąść dwa (?) rzędy za prezydentem Francji Macronem - dodał dziennikarz.

Nietrudno odnaleźć analogię do sławetnego występu Bronisława Komorowskiego podczas wizyty w Japonii i pamiętnego "chodź, szogunie", skierowanego do Stanisława Kozieja.

Dlaczego doszło do takiej sytuacji w Watykanie? Odpowiedzi może być wiele. Samo zdarzenie wywołało jednak w sieci lawinę komentarzy.

- Jest mi smutno jak na to patrzę. Serio. Oni tam pojechali ze względu na Polskę i Jej reprezentację. Nie ma się z czego cieszyć

- stwierdził prof. Sławomir Cenckiewicz.

Michał Woś, poseł PiS, posłużył się w komentarzu ewangelicznym cytatem.

Nagrania nie skomentowali dotychczas jego główni bohaterowie.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama