Paweł Rubcow podający się za dziennikarza Pablo Gonzaleza w swoich tekstach nie szczędził rosyjskiej propagandy. Twierdził, że Polska "atakowała Rosję Sowiecką", a później Stalin "przywrócił ją na mapę". Zajmował się też polityką - twierdził, że wygrana Rafała Trzaskowskiego i PO mogłaby ułatwić dialog z Rosją, twierdząc, że taki dialog byłby w interesie Polski. Na te publikacje jako pierwszy uwagę zwrócił @MrJohnBingham. Rubcow vel Gonzalez oskarżał też polską elitę, która zginęła w Smoleńsku o wywieranie presji na pilotów. I takie teksty ukazywały się w mediach, a później... wielu przedstawicieli środowiska dziennikarskiego miało czelność bronić "Gonzaleza" po jego aresztowaniu.
1 sierpnia w Ankarze doszło do największej od czasów zimnej wojny wymiany więźniów Rosji i krajów Zachodu. Z zachodnich więzień zostało uwolnionych osiem osób, w tym Paweł Rubcow, zatrzymany przez Polskę na granicy polsko-ukraińskiej w 2022 r. Rubcow to oficer rosyjskiego GRU. Pozostawał w związku z polską pracownicą mediów Magdaleną Chodownik, co otwierało mu wiele drzwi. Udający dziennikarza rosyjski agent nawet nie krył się z tym, czyje interesy reprezentuje.
Jako pierwszy na treści zawarte w publikacjach Rubcowa uwagę zwróci internauta @MRJohnBingham
🛑UJAWNIAM🛑
— John Bingham (@MrJohnBingham) August 17, 2024
W tym wątku przedstawiam wraz ze źródłami nieznane wcześniej wypowiedzi pułkownika GRU Pawła Rubcowa znanego jako "Pablo Gonzalez" na temat Polski, Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. To jest naprawdę niesamowite. Zapnijcie Państwo pasy i jedziemy: pic.twitter.com/OsUQO0FOOv
8 maja 2020 roku Rubcow, jako Pablo Gonzalez, w serwisie eulixe.com (prowadzonym przez siebie prorosyjskim portalu) pisał o historii. "II wojna światowa: narracje, manipulacje i propaganda 75 lat później" - to tytuł jego tekstu. Faktycznie oddaje on to, co można było przeczytać - manipulacji i propagandy, oczywiście rosyjskiej, tam nie zabrakło. Wystarczy zerknąć na to, co Rubcow napisał o Polsce.
Państwo, które w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku prowadziło dość agresywną politykę, atakując młodą Rosję Sowiecką, okupując część jej miast bałtyckich, czy przejmując część Czechosłowacji po zajęciu jej przez nazistowskie Niemcy. Wówczas kraj ten nie był w stanie się obronić i w niecały miesiąc przestał istnieć. Przestała istnieć do czasu, gdy Armia Czerwona i jej naczelny dowódca Stalin przywrócili ją na mapę, ratując jej ludność przed zagładą
– czytamy. To tezy, brzmiące niczym żywo wzięte z radzieckiego podręcznika. Ale to nie koniec.
Z kolei 30 czerwca 2020 roku Rubcow w tym samym serwisie eulixe.com napisał tekst dotyczący wyborów prezydenckich w Polsce. Pisał on o tym, że Andrzej Duda może zmierzyć się w drugiej turze wyborów prezydenckich z Rafałem Trzaskowskim.
Wskazywał, że Duda wywodzi się z "konserwatywnej prawicy z populistycznymi zacięciami" i "reprezentuje przede wszystkim wieś". Dodawał o "wielkiej roli Kościoła Katolickiego". Krytykował konserwatystów za sprzeciwianie się ideologii LGBT nazywając twierdząc, że argumenty przedstawiane przez konserwatystów są prymitywne.
Zupełnie inaczej odnosił się o Platformie Obywatelskiej i jej przedstawicielu (Trzaskowskim). Tu pada szokujący cytat!
Być może największą różnicą w stosunku do PiS jest polityka zagraniczna. PO jest partią przede wszystkim proeuropejską. W przypadku objęcia przez nich prezydentury polska polityka zagraniczna przejdzie wyraźną zmianę z Waszyngtonu na Brukselę. Byłoby to interesujące dla partnerów europejskich, takich jak Niemcy czy Francja, ale mogłoby też ułatwić dialog z Rosją. Obecnie Berlin czy Paryż prowadzą znacznie bardziej płynny bezpośredni dialog z Moskwą niż Warszawa, co również nie odpowiada polskim interesom
– pisał rosyjski agent. Rubcow nie szczędził też tekstów o polityce rosyjskiej, oczywiście nazywając tamtejszą opozycję "bezmyślną".
Po stronie Putina agent udający dziennikarza stawał też, gdy pisał o tragedii smoleńskiej. Twierdził, że do katastrofy doprowadzili "zmarli polscy przywódcy", którzy "są sprawcami wywierania presji na pilota". Tym samym "Gonzalez" siał putinowską narrację, wykorzystaną w rosyjskim raporcie MAK i polskim - komisji Millera, stojącymi wbrew ustaleniom podkomisji smoleńskiej o prawdziwych przyczynach tragedii.
Oto cytat z tekstu Rubcowa:
Wizerunek rosyjskiego wroga jest podsycany przez PiS, który nadal wykorzystuje katastrofę smoleńską z 2010 r. jako historyczną pretensję do Polski, mimo że nie ma ku temu żadnego logicznego powodu. Przypomnijmy, że w 2010 roku pod Smoleńskiem rozbił się polski samolot rządowy Tu-154 z prezydentem i znaczną częścią polskiego rządu na pokładzie. Nieżyjący wówczas prezydent Lech Kaczyński był bratem bliźniakiem obecnego prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Pomimo faktu, że katastrofa została więcej niż zbadana i wyjaśniona, a zmarli polscy przywódcy są sprawcami wywierania presji na pilota, aby wylądował bez widoczności, partia wykorzystuje to wydarzenie w najbardziej konspiracyjny sposób, bez żadnych nowych dowodów. A to daje im głosy. Nienawiść do Rosji sprzedaje się dla części polskiego społeczeństwa, choć nie tylko ta nienawiść.