- Schodzę po trapie i widzę, że wita nas sam Władimir Władimirowicz Putin, nie wiem, czy było to widać, ale zaczynam ćwiczyć rękę do uścisku. Jednak 2,5 roku w więzieniu, samoloty, a chciałem, żeby to był mocny, męski uścisk dłoni - tak o scenie na lotnisku Wnukowo mówił rosyjskim mediom Paweł Rubcow aka Pablo Gonzalez, agent GRU działający pod przykrywką dziennikarza.
Paweł Rubcow, aka Pablo Gonzalez, został zatrzymany przez polskie służby kilka dni po wybuchu wojny na Ukrainie. Usłyszał zarzuty szpiegostwa na rzecz rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i trafił do aresztu. Działał m.in. w Polsce, wykorzystując status dziennikarza do zbierania informacji na Ukrainie dla rosyjskich służb specjalnych, jego celem było też zdobycie zaufania opozycjonistów rosyjskich.
Kilka tygodni temu opuścił polskie więzienie w ramach wymiany więźniów między Rosją a Zachodem.
W sieci pojawiło się nagranie z powitania wymienionych więźniów przez Władimira Putina na lotnisku w Moskwie.
- Schodzę po trapie i widzę, że wita nas sam Władimir Władimirowicz Putin, nie wiem, czy było to widać, ale zaczynam ćwiczyć rękę do uścisku. Jednak 2,5 roku w więzieniu, samoloty, a chciałem, żeby to był mocny, męski uścisk dłoni
- mówi Rubcow w wywiadzie dla kanału pierwszego rosyjskiej telewizji.
Nagranie z wypowiedzią Rubcowa zamieściła w mediach społecznościowych dziennikarka Arleta Bojke.
" Zwykle rosyjscy szpiedzy po powrocie do Rosji są szpiegami-bohaterami i nikt już nie ukrywa ich roli i ich wielkich sukcesów na Zachodzie. W przypadku Rubcowa - oni wciąż utrzymują, że on jest skrzywdzonym przez Polskę dziennikarzem. Wciąż go nie dekonspirują. I na pewno jest powód, dlaczego tego nie robią" - zauważa Bojke.
"Chciałem, żeby to był mocny, męski uścisk dłoni" - mówi rosyjskim mediom Paweł Rubcow o powitaniu na lotnisku w Moskwie.
— Arleta Bojke (@abojke) August 14, 2024
Wczoraj szukałam Rubcowa-Gonzaleza w rosyjskich mediach, więc algorytm zaczął mi podpowiadać więcej treści o nim. I podrzucił taką perełkę - must see! 👇
I… pic.twitter.com/If0mDKwLSI
Rosyjskie niezależne media zwróciły uwagę na jeszcze jeden szczegół podczas powitania uwolnionych agentów w Moskwie. Mianowicie koszulkę, w którą był ubrany Rubcow.
Widoczny jest na niej szturmowiec imperialny z Gwiezdnych Wojen oraz napis w języku angielskim "Imperium cię potrzebuje"
Poland has filed charges against one of the participants in the prisoner swap with Russia
— NEXTA (@nexta_tv) August 14, 2024
Russian-Spanish citizen Pavel Rubtsov, better known as Pablo Gonzalez, is accused of spying for Russia. According to the Polish prosecutor's office, Gonzalez, working as a journalist,… pic.twitter.com/5sV1bvyHQs
9 sierpnia 2024 r. do Sądu Okręgowego w Przemyślu skierowano akt oskarżenia w sprawie Rubcowa aka Gonzaleza. Dotyczy on przestępstwa szpiegostwa z art. 130 par. 2 Kodeksu karnego.
"Pablo G. Y. vel Pavel R. został oskarżony o to, iż od kwietnia 2016 r. do lutego 2022 r. w Przemyślu, Warszawie i w innych miejscach, biorąc udział w obcym wywiadzie (rosyjskim wywiadzie wojskowym), udzielał temu wywiadowi wiadomości, których przekazanie mogło wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, w tym również jako państwu członkowskiemu NATO. Działalność oskarżonego polegała m.in. na zdobywaniu i przekazywaniu informacji, szerzeniu dezinformacji oraz prowadzeniu rozpoznania operacyjnego" - czytamy w komunikacie prokuratury.
Prokuratura poinformowała też, że materiał dowodowy w zakresie pozostałych osób współdziałających (w tym przeciwko podejrzanej Magdalenie Ch., dziennikarce, partnerce Rubcowa/Gonzaleza) wyłączono do odrębnego postępowania, które jest kontynuowane.
Sprawę Pawła R. opisał w poniedziałek portal śledczy FrontStory.pl. Portal podał, że gdy w lutym 2022 r. - oficera rosyjskiego GRU zatrzymywała ABW, nie był on sam, lecz z partnerką - dziennikarką, która usłyszała zarzut pomocnictwa w szpiegostwie. "Ich ponad dwuletnia relacja otwierała rosyjskiemu oficerowi wiele drzwi" - czytamy w tekście FrontStory.pl, w którym dodano też, że była partnerka oficera GRU "wróciła na pierwszą linię newsów jako reporterka".
Portal podał też, że sąd nie zgodził się wówczas na areszt dziennikarki.