Kładka otwarta w Warszawie przez Rafała Trzaskowskiego przechodzi proces czyszczenia. Jak się okazuje, koszty takiego zabiegu są niemałe. Można się zdziwić!
Na krótko przed wyborami samorządowymi, prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski dokonał oficjalnego otwarcia kładki pieszo-rowerowej przez Wisłę. Jej budowa kosztowała 154 mln zł. Teraz okazuje się, że... się pobrudziła.
- Chociaż brudzenie się posadzki to naturalna kolej rzeczy, to nie zamierzamy jednak jej w takim stanie pozostawić. Na moście już kilka razy pojawiła się ekipa, która zajęła się czyszczeniem posadzki - poinformował Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie.
"Efekty zrobiły na nas wrażenie. Można śmiało powiedzieć, że różnica jest kolosalna" - dodaje ZDM. Padł też apel, by... nie zostawiać trwałych śladów na nawierzchni mostu.
Komentujący tę decyzję nie szczędzą krytyki. - Most za miliony zbudowany dla pieszych i rowerzystów niszczy się, bo… piesi i rowerzyści z niego korzystają. Może następnym razem zbudujmy most tylko do podziwiania, żeby przypadkiem się nie zabrudził? - pyta jeden z komentatorów.
- Zamknąć kładkę nie będzie się brudzić - ironizuje inny.
Padło też pytanie o koszty takiego czyszczenia. I tu pojawia się największy szok...
"Koszt wyczyszczenia 3400 mkw. nawierzchni to ok 150 tys. zł" - wskazał ZDM, dodając, że czyszczenie będzie wykonywane "w miarę potrzeb".