Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Tusk i Hołownia z rumuńskim scenariuszem na wybory? Ast dla Niezalezna.pl: Odebrałem to jako groźbę

"Ta groźba w ustach Hołowni zabrzmiała jak kiepski żart. Jednak powtarzana przez Ryszarda Kalisza wpisuje się, niestety, w ten ciąg zdarzeń powtarzających się od 13 grudnia 2023 roku, kiedy to koalicja wielokrotnie złamała Konstytucję oraz prawo i zasady praworządności. Nie można przechodzić obok tych słów obojętnie. Dobrze byłoby, gdyby Kalisz dokładnie wytłumaczył, co ma na myśli" - mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Marek Ast z Prawa i Sprawiedliwości, komentując dzisiejszą wypowiedź członka PKW.

Ryszard Kalisz/PKW
Ryszard Kalisz/PKW
fot. Tomasz Adamowicz// Fot. Filip Blazejowski - Gazeta Polska

Związany z obozem rządzącym serwis Onet poinformował, że rząd chce zmienić prawo tak, aby to nie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, ale Izba Pracy decydowała o ważności przyszłorocznych wyborów. Zmiana ma niewielkie szanse, bo raczej nie spotka się z akceptacją prezydenta Andrzeja Dudy.

Niemniej, politycy koalicji 13 grudnia (oraz środowisko im sprzyjające) od pewnego czasu stara się poszukiwać różnych metod, by ostatecznie "domknąć system" i osadzić w Pałacu Prezydenckim swojego człowieka. 

Kalisz już się nie kryje

"Co stałoby się, jeśli Sąd Najwyższy nie uznałby ważności wyborów prezydenckich?". O taką ewentualność pytany był dzisiaj w TOK FM Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej.

– Marszałek Sejmu wtedy jako prezydent, to, że pani prezes Manowska nie powołała właściwego składu do uznania ważności wyborów, jest zarówno deliktem konstytucyjnym, jak i przestępstwem (…). Dokonuje się na wniosek marszałka odpowiednich działań. Są kwestie odpowiedzialności konstytucyjnej, są kwestie odpowiedzialności karnej. (…) Przez te trzy miesiące marszałek Sejmu musi (…) doprowadzić do tego, że władza wykonawcza, w tym przypadku prezydent zastępowany przez marszałka Sejmu, mimo że on jest ustawodawczą, wraz z rządem dokona odpowiednich zmian, również ustawowych i on podpisuje ustawy

– brzmiała odpowiedź.

Co ciekawe, nie jest to pierwsza wypowiedź płynąca ze środowiska koalicjo-lubnych. Nie tak dawno temu, właśnie marszałek Sejmu - Szymon Hołownia, który sam startuje w wyścigu o fotel prezydenta RP, wyraził chęć na tego typu zabieg.  

Zobacz: Ignorują Sąd Najwyższy. Hołownia podał szokujący scenariusz

"Zrozumiałem to jako groźbę"

O komentarz do wypowiedzi Ryszarda Kalisza, zapytaliśmy Marka Asta z PiS. 

"Ryszard Kalisz już raz popisał się wypowiedzią na temat Sądu Najwyższego, bo po uchwale PKW odbierającej PiS subwencję, zapowiedział, że nie zastosuje się do wyroku SN - Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Jako człowiek PKW, prawnik, powinien wiedzieć, że obowiązuje zasada legalizmu, że dopóki ustawa o SN nie zostanie zmieniona, to ta izba funkcjonuje - wydaje orzeczenia, stwierdza ważność wyborów parlamentarnych i prezydenckich, a także jest izbą, do której wpływają odwołania od uchwał PKW" - wskazał na wstępie nasz rozmówca.

 - Dzisiaj, skoro nawiązuje w jakiś sposób do tego, o czym mówił wcześniej Szymon Hołownia - to powiem tak: ja słowa Hołowni zrozumiałem jako pewnego rodzaju groźbę. Groźbę, jakoby to on będzie decydował o tym, czy dopuści wybranego prezydenta do zaprzysiężenia przed Wysoką Izbą, przed Sejmem i Senatem. Oczywiście, gdyby prezydent nie mógł złożyć przysięgi - wtedy byłby pewien problem. Wiemy, że zgodnie z Konstytucją, w sytuacji, gdy mamy niemożność objęcia urzędu prezydenta z różnych powodów, wtedy tym, kto sprawuje jego obowiązki jest marszałek Sejmu.

- tłumaczy Ast.

W jego ocenie - "ta groźba w ustach Hołowni zabrzmiała jak kiepski żart. Jednak powtarzana przez Ryszarda Kalisza wpisuje się, niestety, w ten ciąg zdarzeń powtarzających się od 13 grudnia 2023 roku, kiedy to koalicja wielokrotnie złamała Konstytucję oraz prawo i zasady praworządności. Nie można przechodzić obok tych słów obojętnie. Dobrze byłoby, gdyby Kalisz dokładnie wytłumaczył, co ma na myśli".

Co planuje koalicja Tuska?

Marka Asta zapytaliśmy również o to, czy nie jest to przypadkiem przygotowywanie opinii publicznej na ewentualność unieważnienia przyszłorocznych wyborów prezydenckich bądź - co gorsza - niedopuszczenie do ich przeprowadzenia. 

"Przede wszystkim - dzisiaj, nawet jeśli są jakieś zapowiedzi zmian ustawowych, czy zmierzających do tego, aby zlikwidować izby SN, to są tylko zapowiedzi. Obowiązuje prawo, obowiązuje dzisiaj konkretna ustawa o SN. Zgodnie z tą ustawą o ważności wyborów rozstrzyga SN i jego Izba Kontroli Nadzwyczajnej"

- odpowiada.

"Gdybyśmy poszli tym tokiem rozumowania - mogłoby się okazać nagle, że i wyboru parlamentarne były nieważne, bo ich ważność uznała właśnie ta izba. Do wyborów prezydenckich takie prawo nie wejdzie w życie, bo mamy tu już jasne stanowisko prezydenta, że tego typu zmian nie zaakceptowałby. Nie widzę takiego zagrożenia. Raczej jest to właśnie stwarzanie wrażenia, że gdyby coś nie potoczyło się po myśli koalicji 13 grudnia, mogłoby dojść do unieważnienia wyborów. Pytanie - w jaki sposób? Nie ma organu w tym momencie, w państwie polskim, który w obliczu przeprowadzonych wyborów, jeżeli wszystko odbyłoby się zgodnie z literą prawa - by te wybory unieważnił"

– reasumuje Marek Ast.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Ryszard Kalisz #PKW #Polska #polityka #wybory 2025

az