W ubiegłym tygodniu portal Goniec.pl zamieścił reportaż dotyczący posła KO Dariusza Jońskiego. W artykule pojawiła się sugestia, że polityk, znany ze swojego zaangażowania w „walkę z korupcją”, mógł sam poddać się jej pokusie, przyjmując drogie prezenty od skazanego przestępcy Andrzeja R.
Wśród szeregu wymienionych - dość szczegółowo - podarunków znalazły się m.in. garnitur szyty na miarę (swoją drogą ten sam, w którym polityk KO miał pojawić się na okładce książki poświęconej walce z korupcją) oraz oprawki do okularów marki Tom Ford.
Szczegółowo o sprawie można przeczytać na portalu Blaskonline.pl w artykule: Tom Ford, garnitur i… korupcja? Poseł Joński i modowy skandal
I choć doniesienia te dość szybko rozniosły się po przestrzeni medialnej, sam Joński zwlekał z reakcją. W końcu "przemówił", publikując na X wpis o treści:
W związku z oszczerstwami i pomówieniami, które pojawiły się dziś w jednym z portali kieruję sprawę do Sądu. Będę domagał się przeprosin i wpłaty 50000 zł na WOŚP
Szczegółowych wyjaśnień tejże sprawy domagają się politycy Prawa i Sprawiedliwości.
"Groźby" na antenie TVP Info
Jednak - Joński wyraźnie uznał, że w bastionie medialnym jego środowiska politycznego, będzie mógł rozwinąć żagle w tym temacie. Dlatego, w rozmowie z Dorotą Wysocką-Schnepf, na antenie TVP Info w likwidacji, europoseł Koalicji Obywatelskiej zaczął... grzmieć pod adresem Prawa i Sprawiedliwości. I to w dość dziwaczny sposób.
Choć najpierw ocenił, że cała afera miała na celu "zniszczenie go", później popłynął bardziej. "Plan był prosty: zniszczyć i zaszczuć mnie, co do tego nie mam żadnej wątpliwości" - ocenił.
Trzeba było znaleźć kogoś kto już jest oskarżony i skazany, a następnie przykleić do tego informację, że jest ojcem chrzestnym mojego dziecka. Tylko, że moje dziecko nie jest po chrzcie. Mówienie, że ten pan jest ojcem chrzestnym jest całkowitą nieprawdą. Wystarczyło to jednak Telewizji Republika i Gazecie Polskiej, żeby o tym opowiadać.
– stwierdził.
I nagle rzucił - "to było uderzenie nie tylko we mnie, ale także w moje dziecko".
Dalej padł tekst o... "obcinaniu pisowcom rąk".
Politycy PiS-u dążą do tego, żeby każdym możliwym sposobem zaszczuć i zniszczyć człowieka. Powiem pani tutaj, obetnę każdemu pisowcowi ręce jeśli będzie atakował moją rodzinę, bo mam dość tych ataków i nie zgadzam się na to. Dlatego zdecydowałem się wystąpić na drogę sądową
– brzmiała wypowiedź.
Jabłoński: Nieładnie
Do słów Jońskiego odniósł się w mediach społecznościowych Paweł Jabłoński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Obserwujemy efekt Streisand – w polskiej wersji „efekt Dario”. D. Joński poszedł wczoraj wybielić się do arcykapłanki w likwidacji Doroty Wysockiej-Schnepf – ale nawet w tak ultra-cieplarnianych warunkach nie był w stanie konkretnie odpowiedzieć na proste pytania: Wziął od przestępcy garnitury, okulary, telefon, samochody w kampanii – czy nie? Wybrał inną linię obrony – postanowił użyć swojego małego dziecka jako żywej tarczy. Nieładnie. Panie Dariusz Joński – nikt nie atakuje pańskiej rodziny. Ludzie atakują pana – PYTANIAMI – bo chcą wiedzieć: brałeś pan, czy nie?
– napisał.
🔴 Obserwujemy efekt Streisand – w polskiej wersji „efekt Dario”.
— 🇵🇱 Paweł Jabłoński (@paweljablonski_) November 5, 2025
D. Joński poszedł wczoraj wybielić się do arcykapłanki w likwidacji @DorotaWSch – ale nawet w tak ultra-cieplarnianych warunkach nie był w stanie konkretnie odpowiedzieć na proste pytania:
Wziął od przestępcy… pic.twitter.com/SgwGVExdHh