Na profilu przebywającego w areszcie posła PiS Dariusza Mateckiego opublikowano nowe nagranie. - Posiadam ponad 300 stron dokumentów, które przygotowałem, żeby pokazać, co robiłem w Lasach Państwowych, jak obrzydliwym kłamstwem było to, że niby brałem pieniądze, a nie pracowałem - mówi polityk.
Na profilu Dariusza Mateckiego, posła PiS, który obecnie przebywa w areszcie pojawiło się nowe nagranie. Polityk mówi w nim o zarzutach, jakie stawia mu prokuratura w kontekście pracy w Lasach Państwowych.
"Jeśli oglądasz ten film, to znaczy, że siedzę w areszcie. Dzisiaj, właściwie wczoraj, chciałem przedstawić cały zakres mojej pracy w Lasach Państwowych, a jednocześnie wytłumaczyć, dlaczego w Funduszu Sprawiedliwości minister mógł wykonywać swoje ustawowe kompetencje. Niestety, przewodniczący z PO, ten, który policjantom kazał sobie salutować, nie dał mi dokończyć"
– powiedział.
Polityk wskazał, że posiada ponad "300 stron dokumentów, które przygotował, żeby pokazać, co robił w Lasach Państwowych, jak obrzydliwym kłamstwem było to, że niby brał pieniądze, a nie pracował".
"Możecie odtworzyć sobie tę komisję i jeszcze raz posłuchać. Co prawda mówiłem tylko godzinę, chciałem mówić kilka godzin, ale warto, żeby zobaczyć ich kłamstwa"
– zaapelował.
W sobotę Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów (sędzia Joanna Włoch) zastosował wobec podejrzanego posła areszt na okres 2 miesięcy. Po decyzji sądu poseł PiS trafił do aresztu na warszawskim Służewcu, a następnie - jak informował we wtorek rzecznik PK prok. Piotr Nowak - został przeniesiony do Aresztu Śledczego w Radomiu. Nowak wskazywał, że to decyzja profilaktyczna, aby - w razie potrzeby - zapewnić najlepszą opiekę medyczną. Poseł Mariusz Gosek (PiS) oznajmił, że o przeniesieniu Mateckiego nie wiedziała ani rodzina Mateckiego, ani jego adwokat.