- Organizacje pozarządowe mówiły, że w Puszczy Białowieskiej trzeba zrezygnować z przemysłu drzewnego, trzeba żyć z turystyki. Na południu Polski zróbcie park narodowy, zrezygnujcie z miejsc pracy dla lokalnej społeczności, możecie żyć z turystyki. Dzisiaj widzimy, że chce się ograniczać możliwość podróżowania samolotem, a niedługo ograniczy się możliwość podróżowania samochodem, to ludzi po prostu zamkniemy w domach. O jakiej turystyce mówimy? O jakim rozwoju gospodarczym mówimy? O jakim wzmacnianiu naszego kontynentu mówimy? Bo przecież inne kontynenty takich ograniczeń dla siebie nie wprowadzają - mówiła Małgorzata Golińska w rozmowie z Michałem Rachoniem w programie TVP Info #Jedziemy.
Mimo, ze od ich ujawnienia upłynęło już kilka dni to, to szokujące pomysły organizacji 40 Cities, do której należy także Warszawa, których celem jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o połowę do 2030 roku, wciąż budzą ogromne emocje. Rozwiązania zawarte w raporcie to emanacja najbardziej radykalnych pomysłów komunistów nowego typu rodem z najbardziej totalitarnych reżimów. Jako cel minimum proponuje się zmniejszenie spożycia mięsa na rok przez osobę do 16 kilogramów, nabiału do 90 kilogramów. Ograniczona ma zostać także możliwość kupowania nowych ubrań - maksymalnie 8 sztuk na osobę. Dodatkowo liczba samochodów ma zostać zniwelowana do 190 na tysiąc osób. A poza tym każdy mógłby odbywać tylko jeden lot samolotowy (w dwie strony) raz na 2 lata, ale nie mógłby "zrobić" więcej niż 1500 kilometrów. Cel ambitny zakłada natomiast całkowity zakaz spożywania mięsa i nabiału, możliwość kupienia tylko trzech ubrań rocznie, żadnych prywatnych samochodów oraz jeden lot samolotowy na trzy lata.
Sprawę tą w rozmowie z Michałem Rachoniem w programie TVP Info #Jedziemy komentowała Małgorzata Golińśka, wiceminister klimatu i środowiska, główny konserwator przyrody. - Jak na ekosystem wpłynie zmiana naszych nawyków żywieniowych, zakaz jedzenia mięsa i nakaz przerzucenia się na białko tworzonych z mielonych owadów - świerszczy albo chrabąszczy? - zapytał prowadzący.
- Mam tutaj wrażenie, że mamy do czynienia z sytuacją, w której grupa bardzo ambitnych zarządców niektórych miast we własnym sosie się spotykających, podjęła decyzje, o tym, co będą robić mieszkańcy ich miast, zupełnie nie pytając ich o zdanie i o to, czy ich prawo do decydowania o żywieniu, powinno podlegać międzynarodowej dyskusji. To jest bardzo niebezpieczne z tego tytułu, że dzisiaj Rafał Trzaskowski mówi, że to żadne zobowiązania, tylko rekomendacje, ale ja w ochronie przyrody też parę lat temu widziałam propozycje organizacji pozarządowych, które mówiły o ochronie drzew starych, myśmy się śmiali, że przecież nikt nie ma nawet takiej definicji, a dzisiaj już są wprowadzane strategie w Unii Europejskiej. A więc od rekomendacji się zaczyna
- odpowiedziała Małgorzata Golińska.
Michał Rachoń zauważył, że część z tych decyzji proponowanych w raporcie jest już wprowadzanych, co widać po decyzji Parlamentu Europejskiego, który stwierdził, że po 2035 roku żaden nowy samochód nie będzie mógł być spalinowy. - Będą musiały to być samochody spalinowe albo wodorowe. Z jakiego powodu przymusza się obywateli UE do tego, by korzystali z technologii, która jest ciekawa, ale dzisiaj jest dalece niedoskonała? - zapytał.
- Myślę, że tylko z czysto ideologicznego powodu. Zwróćmy uwagę, że samochody luksusowe zostały wyłączone z tego obowiązku, co pokazuje, że jeśli chcemy walczyć faktycznie o klimat, a nie używać tego tylko jako pretekstu do różnego rodzaju swoich interesów i przekonań, to mówilibyśmy o wszystkich. A tutaj dla tych, którzy są mocniejsi, którzy w jakiś sposób potrafią się odciąć, to robimy wyłączenia. Takie propozycje to dekretowe przyśpieszenia rozwoju technologicznego
- zaznaczyła.
Golińska zauważyła, że dzisiaj nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy do roku 2035 ceny samochodów tak spadną, aby każdego było na nie stać. - Czy dostępność technologii szybkiego ładowania będzie już wdrążona na tyle, aby obywatel mógł dokonać takiego wyboru? To powinien być wybór a nie nakaz. W przeciwnym wypadku dojdzie do takiej sytuacji, że część społeczeństw po prostu zostanie zamknięta w domach bez możliwości podróżowania - powiedziała.
- Organizacje pozarządowe mówiły, że w Puszczy Białowieskiej trzeba zrezygnować z przemysłu drzewnego, trzeba żyć z turystyki. Na południu Polski zróbcie park narodowy, zrezygnujcie z miejsc pracy dla lokalnej społeczności, możecie żyć z turystyki. Dzisiaj widzimy, że chce się ograniczać możliwość podróżowania samolotem, a niedługo ograniczy się możliwość podróżowania samochodem, to ludzi po prostu zamkniemy w domach. O jakiej turystyce mówimy? O jakim rozwoju gospodarczym mówimy? O jakim wzmacnianiu naszego kontynentu mówimy? Bo przecież inne kontynenty takich ograniczeń dla siebie nie wprowadzają
- dodała.