Dziś w Sandomierzu lider Polski 2050 był pytany o możliwość ponownego przeliczenia głosów po II turze wyborów prezydenckich. Hołownia zaznaczył, że wątpliwości wyborcze powinny być rozstrzygane przez Państwową Komisję Wyborczą, a nie komentatorów politycznych. Wskazał, że - jeśli istnieją wątpliwości co do wyników głosowania w konkretnych obwodach - to „powinny zostać przeliczone głosy w tych komisjach”.
Podkreślił jednocześnie, że decyzje w tej sprawie powinien podejmować wyłącznie organ odpowiedzialny za proces wyborczy.
„Po to powołaliśmy Państwową Komisję Wyborczą, żeby marszałek Sejmu, ani premier, ani poseł nie musieli się zajmować liczeniem głosów. Od tego mamy w Polsce konkretny urząd” – powiedział. Dodał, że głosy należy traktować z najwyższym szacunkiem. „Mają być policzone z szacunku dla wyborców, dla każdego głosu oddanego – czy to na Nawrockiego, czy na Trzaskowskiego” – zaznaczył.
Marszałek był pytany o zapowiadany protest wyborczy komitetu Rafała Trzaskowskiego. Zdaniem Hołowni składanie protestów przez sztab Trzaskowskiego jest zrozumiałe, jeśli istnieją ku temu przesłanki, ale przestrzegał, że próba "odwrócenia wyniku wyborów" wiązałaby się z "konsekwencjami trudnymi do wyobrażenia w całym kraju i utratą wiary przez obywateli w stabilność demokracji".
Zamiast wracać do kampanii prezydenckiej, Trzaskowski – zdaniem marszałka – powinien skupić się na przyszłości.