Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

A robili z tego "aferę"... Wielki Bu wyjaśnia, dlaczego spotkał się z Karolem Nawrockim

Jeszcze przed ogłoszeniem Karola Nawrockiego jako kandydata na prezydenta na Instagramie zawodnika MMA Patryka Masiaka ukazało się jego zdjęcie z ich spotkania. Teraz Wielki Bu zdradził kulisy ich rozmowy. Zwrócił się również do mediów powielających fake newsy.

Patryk Masiak tłumaczy o czym rozmawiał podczas spotkania z Karolem Nawrockim
Patryk Masiak tłumaczy o czym rozmawiał podczas spotkania z Karolem Nawrockim
Bartek Kalich/Instagram - Gazeta Polska, instagram.com

Po informacjach o tym, że Karol Nawrocki może być rozpatrywany przez PiS jako jeden z kandydatów na prezydenta Polski, zaczęto szukać jego słabych punktów. Często jednak media posługiwały się fake newsami, jak w przypadku zdjęcia hajlującego Greniucha.

Innym przykładem było zarzucanie mu "zażyłości" i bliskich relacji z mającym kryminalną przeszłość zawodnikiem freakfightowym Patrykiem Masiakiem.

"Mądrego to zawsze dobrze posłuchać"

Wielku Bu lub Buła to 34-latek związany ze środowiskiem kibicowskim Lechii Gdańsk. W przeszłości był skazanym przestępcą, czego sam nie ukrywa.

Swoją popularność postanowił wykorzystać do szlachetnych celów.

W nagraniu na swoim kanale YouTube wytłumaczył, czego dotyczyło jego sierpniowe spotkanie z Karolem Nawrockim. To wtedy na Instagramie Wielkiego Bu pojawiło się zdjęcie z prezesem IPN i podpis: "Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze dobrze posłuchać, a jeszcze miło jak przychodzi z prezentem. Tym razem prezent to praca domowa, by douczyć się o Sergiusza Piaseckim".

Na wstępie Masiak skrytykował media i polityków, którzy "z lekkością rzucali jak z rękawa najcięższe oskarżenia" na jego temat.

Tylko dlatego, że nie mają jak zdyskredytować niezależnego kandydata na prezydenta, który tak się składa, że faktycznie jest moim kolegą ringowym

– zaczął Masiak.

Zawodnik MMA zdradził, że Nawrocki "jako działacz społeczny kilkanaście lat temu zajmował się młodzieżą i organizował treningi bokserskie".

Sam jest obytym bokserem, który ma doświadczenie w ringu i starał się zorganizować nam zajęcia, żebyśmy nie stali po bramach i żebyśmy przekuwali swój potencjał i nie marnowali energii

– dodał.

Kulisy projektu

Masiak wyjaśnił, że wzbudzające sensację spotkanie przy kawie, które "ostatnio tak często się wyświetla", dotyczyło planowanego cyklu resocjalizacyjnego dla byłych osadzonych z zakładów karnych i poprawczaków.

Jako "sportowiec", a na pewno osoba rozpoznawalna, mógłbym opowiedzieć, jak dużą rolę odegrał sport w moim życiu i jak pomógł mi wyjść na prostą z tej niechlubnej przeszłości. Bo też nie będę się wybielał - mam swoje za uszami. A Karol jako historyk chciał przybliżyć właśnie postać Sergiusza Piaseckiego. Stąd też ta książka na zdjęciu

– tłumaczył sportowiec.

Dodał, że po publikacji zdjęcia i reakcjach na nie zrezygnowano z realizacji projektu.

"Wylała się fala hejtu"

Wielki Bu wyjawił, że wylała się po publikacji tego zdjęciu fala hejtu.

Nie miałem bladego pojęcia o planach startu Karola. Nie wiem, czy on sam miał, ale już od samego początku, jak ta fala się wylewała, to odpuściliśmy tylko dlatego, żeby właśnie teraz nie słyszeć takiego jazgotu, że to jest poprawa wizerunku czy wybielanie się, czy Bóg wie co jeszcze. Po prostu chcieliśmy zrobić wspólnie coś dobrego

– dodał.

Mocne uderzenie w media podające fake news

Masiak zarzucił mediom i powtarzającym ich doniesienia politykom, że nie wykonali najprostszego researchu. Zarzucił, że z chęci wzbudzenia uwagi nie przygotowali się merytorycznie, a "zaczerpnęli wiedzę z YouTube'a", bazując na hasłach jednej osoby chcącej zdobyć popularność w sieci.

- Żeby była jasność, ja nie planowałem brać jakiegokolwiek udziału w kampanii prezydenckiej, ani w ogóle brudzić sobie rąk polityką - podkreślił fighter.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Karol Nawrocki #wybory2025

Sabina Treffler