W oficjalnym komunikacie opublikowanym dzisiaj na stronie internetowej sądu czytamy:
Ta karkołomna konstrukcja logiczna oznacza ni mniej, ni więcej, że obywatele nie poznają powodów, dla których sąd podjął tak bulwersującą decyzję, dopóki sama decyzja się nie uprawomocni. To sytuacja bezprecedensowa, która rodzi fundamentalne pytania o transparentność działania wymiaru sprawiedliwości i prawo opinii publicznej do informacji.
Tło sprawy: głośne umorzenie i zmiana prokuratora
Przypomnijmy, 19 września 2025 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa, na posiedzeniu wstępnym, umorzył tzw. polski wątek w sprawie Sławomira Nowaka. Były minister w rządzie Donalda Tuska był oskarżony o szereg przestępstw korupcyjnych, w tym przyjmowanie łapówek w zamian za załatwianie stanowisk w spółkach Skarbu Państwa. Sąd uznał, że zachodzi "oczywisty brak faktycznych podstaw oskarżenia".
Sąd chowa głowę w piasek
Decyzja o utajnieniu uzasadnienia do czasu jego uprawomocnienia jest kolejnym, zdumiewającym rozdziałem tej historii. Uzasadnienie wyroku jest kluczowym dokumentem, który pozwala na publiczną kontrolę pracy sądu i zrozumienie motywów, jakimi kierowali się sędziowie. Jego utajnienie w tak ważnej i budzącej emocje sprawie jest co najmniej zastanawiające
Mokotowski sąd, chowając uzasadnienie do szuflady, uniemożliwia jakąkolwiek merytoryczną dyskusję i podsyca jedynie domysły, że za umorzeniem sprawy stały pozaprawne względy.