Dziś Sąd Okręgowy w Warszawie zajmie się wnioskiem komisji o areszt do 30 dni wobec Ziobry w związku z jego rzekomym niestawiennictwem na wyznaczonych przesłuchaniach komisji. Decyzję taką podjęto na niesławnym posiedzeniu, z którego członkowie komisji uciekali, byle tylko zdążyć przed przyjściem Ziobry.
Pod koniec stycznia nielegalna komisja ds. Pegasusa przegłosowała wniosek o wyrażenie zgody na zastosowanie wobec Zbigniewa Ziobro kary porządkowej aresztu na okres 30 dni. Po głosowaniu zamknięto posiedzenie, choć Zbigniew Ziobro był już w budynku Sejmu. "Szybko, kończymy, bo zaraz tu wejdzie" - mówili chwilę wcześniej członkowie komisji, uciekając przed Ziobrą.
Członek komisji Witold Zembaczyński (Koalicja Obywatelska) tłumaczył wówczas, że chodzi o to, aby "w ciągu tych 30 dni przebywania w areszcie (Ziobro) był do dyspozycji do przesłuchań komisji śledczej, na przykład co pięć dni przesłuchanie". Nie wykluczył wtedy także przyszłej możliwości przesłuchań "być może na terenie aresztu śledczego".
Dziś o dwunastej Sąd Okręgowy w Warszawie podjąć ma decyzję w tej sprawie. Podejmie ją sędzia Tomasz Grochowicz, który zasłynął wyrokiem, że nazywanie prezydenta "debilem" nie jest obraźliwe.
Już w budynku sądu, na pytania dziennikarzy odpowiadała Magdalena Sroka, szefowa nielegalnej komisji ds. Pegasusa.
- Notatka policyjna świadczy, że była chęć, by przesłuchać Ziobro. Wszystkie okoliczności będziemy prezentować przed sądem. (…) Ciekawe, czy Zbigniew Ziobro będzie w stanie również stanąć przed sądem, czy będzie unikał odpowiedzialności
- powiedziała Magdalena Sroka.
Stwierdziła, że 31 stycznia Ziobro "robił wszystko, by uniknąć przesłuchania".
Politycy koalicji rządzącej komentują sprawę, jakby nikt nie pamiętał, w jakich okolicznościach doszło do złożenia wniosku.
Prawo mówi wprost: jeśli ktoś się uporczywie uchyla, to niezależnie od tego, czy przed sądem, prokuraturą czy komisją śledczą, sąd może zdecydować o tym, żeby zastosować areszt
– tłumaczył Dariusz Joński (KO) w TVP.
Już wczoraj wieczorem taki sam przekaz puścił w eter skompromitowany na komisji poseł Tomasz Trela (Lewica).
Jutro Sąd będzie decydował o areszcie dla ZERO @ZiobroPL. Ten tchórz notorycznie unikał #KomisjaPegasus. Teraz czas na areszt i przesłuchanie. Wszyscy równi wobec prawa!
– napisał na Twitterze.
Trela nie odniósł się do żadnego z komentarzy, które zostawili mu internauci. A zwrócili uwagę chociażby na "dehumanizowanie Zbigniewa Ziobry" poprzez nazywanie go "zerem" i to jeszcze we wpisie o równości.
"Mieliście go dosłownie pod drzwiami ale baliście się miazgi intelektualnej" - napisał jeden z użytkowników X. Podkreślono też, że Trela z jednej strony pisze o równości wobec prawa, a z drugiej (tuż obok) stwierdza bez decyzji sądu, że "czas na areszt".