"Z najwyższym zdumieniem i oburzeniem przyjęliśmy informację Szymona Hołowni, że inaugurację swojej kampanii prezydenckiej zamierza przeprowadzić w Sali BHP Stoczni gdańskiej" - czytamy w apelu, który otrzymała redakcja portalu Niezalezna.pl. Podobną opinię mają Adam Borowski oraz Andrzej Kołodziej, opozycjoniści antykomunistyczni w czasie PRL. Na antenie Telewizji Republika padły nawet słowa o możliwości blokady sali, by nie wpuścić do niej Szymona Hołowni.
7 grudnia Szymon Hołownia rozpocznie kampanię wyborczą. Jak podało Radio Gdańsk inauguracyjne wydarzenie ma odbyć się w sali BHP w Gdańsku. - To historyczne miejsce optymalne dla nas - mówił w rozmowie z rozgłośnią przewodniczący Polski 2050 na Pomorzu Szymon Redlin.
Redakcja portalu Niezalezna.pl otrzymała list, w którym uczestnicy ruchu "Solidarność" podkreślają, że informację o planach wykorzystania sali przez marszałka przyjęli z "najwyższym zdumieniem i oburzeniem".
Przypomnieli, że we wspomnianym miejscu narodził się ruch "Solidarność" i "tam w trakcie posiedzeń Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego sformułowano postulat zwolnienia wszystkich więźniów politycznych przetrzymywanych w aresztach PRL jako warunek podpisania Porozumień sierpniowych 1980 r.". Ich zdaniem nie jest to odpowiedni obiekt dla lidera Polski 2050.
- Teraz w tej samej Sali ma występować marszałek, Sejmu, który w naszej opinii złamał prawo akceptując zlekceważenie immunitetów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika oraz ich zatrzymanie przez policję. Polityk, który współprzewodzi koalicji, która przywraca wysokie emerytury byłym pracownikom komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, która przyczyniła się do śmierci wielu ludzi „Solidarności”
– podkreślają.
Oburzenia nie kryją inni działacze opozycji antykomunistycznej Adam Borowski oraz Andrzej Kołodziej.
- Hołownia firmuje wraz z całym obecnym obozem władzy przywracanie przywilejów dawnym esbekom. I ten człowiek ma czelność, by zapowiadać, że rozpocznie swoją kampanię w historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej. Informuję więc, że jest pomysł, zrodzony w środowiskach patriotycznych opozycjonistów, by tę salę zablokować i nie wpuścić tam Hołowni. Ja sam z pewnością tam stanę
- zapowiedział Borowski na antenie TV Republika.
Wtórował mu Andrzej Kołodziej, przywódca strajku w Gdyni w 1980 roku.
- Ten człowiek nie ma nic wspólnego z ideami ruchu "Solidarności". Skala bezczelności została przekroczona. Za mało mu pajacowania w Sejmie i chce teraz zdeprecjonować święte dla nas miejsce
- mówił.
Podobnego zdania jest Ryszard Majdzik. Uznał ponadto, że ataki prowadzone przez koalicję 13 grudnia na kandydata obozu patriotycznego dr. Karola Nawrockiego, są wzięte wprost z podręcznika propagandy goebbelsowskiej.