Poparcie 4,7 proc. nie może napawać optymizmem polityków Nowoczesnej. A dodatkowo, jak mówi nam politolog, dla tej partii również niekorzystny jest kalendarz wyborczy.
– W zasadzie już trwa kampania wyborcza przed wyborami samorządowymi. Nawet gdyby Nowoczesna była silniejsza i miała większe poparcie to i tak byłaby to dla niej trudna sytuacja. W tym głosowaniu liczą się bowiem sukcesy poszczególnych polityków, a nie realne poparcie. Można przypomnieć sobie przykład Ruchu Palikota gdy okazało się w wyborach samorządowych, że ta partia nie istnieje
- mówi nam prof. Rafał Chwedoruk. Jego zdaniem na tą chwilę nic nie jest w stanie uratować Nowoczesnej.
- Jest już za późno. Nowoczesna pod zarządem Katarzyny Lubnauer próbowała przejść na pozycje skrajnie liberalne. Niestety okazało się, że nawet w sprawach światopoglądowych partia nie jest jednomyślnie liberalna. Formacja jest dziś wewnętrznie skłócona. Liderka może jedynie negocjować z PO biorące miejsca na listach do sejmików szantażując PO osobnym startem. Ten jednak i tak zakończyłby się porażką Nowoczesnej. Dlatego obserwujemy początek końca tej formacji
- podkreśla politolog.
Zdaniem prof. Chwedoruka jest praktycznie przesądzone, że partia stworzona przez Ryszarda Petru zniknie ze sceny politycznej.
- Nie wiadomo czym ma się ona różnić od PO. Brak wyrazistości sprawia, że wyborcy wolą wybrać PO, które np. lepiej sobie radzi na arenie międzynarodowej i jest bardziej doświadczona. Mówiąc językiem Nowoczesnej i jej wyborców, technokratów i pracowników korporacji – projekt się kończy. Ostatecznie po wyborach samorządowych należy się spodziewać, że duża część polityków N. zacznie się orientować na PO by to z nią wiązać polityczną przyszłość.
Przypomnijmy, że gdyby wybory odbyły się w dziś to wygrałoby je PiS uzyskując 46,8 proc. poparcia. Na drugim miejscu znalazła się Platforma Obywatelska, która może liczyć na 25,7 proc. poparcie. Na podium znalazło się tez ugrupowanie Kukiz’15, na które swój głos oddałoby 7,9 proc. badanych. Do Sejmu weszłyby dwie dwie partie: SLD (6,8 proc.) i PSL (5,1 proc).