Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Deklarowała, że będzie przeciwko. Zagłosowała "za". Jak tłumaczy się Leszczyna?

Izabela Leszczyna, minister zdrowia zagłosowała dziś w Sejmie "za" obniżeniem składki zdrowotnej, choć wcześniej zapierała się, że jest totalną przeciwniczką tego rozwiązania. Jak tłumaczy się z nagłej zmiany? Kuriozalnie!

Reklama

Sejm przyjął dziś rządowy projekt obniżający składkę zdrowotną dla części przedsiębiorców. Będzie to kosztować budżet państwa ok. 5-6 mld złotych rocznie. I to wyłącznie na ten moment.

W głosowaniu nad całością projektu rządowego "za" podniosło rękę 213 posłów, przeciw - 190. Wstrzymało się 25 parlamentarzystów. Projekt poparli posłowie KO, Polski 2050 i PSL. Przeciw zagłosowała większość klubu PiS, Lewica oraz Razem. Od głosu wstrzymało się m.in. 7 parlamentarzystów PiS, Konfederacja, Republikanie.

Projekt ten, generalnie obniżający finansowanie służby zdrowia, poparła... minister zdrowia, Izabela Leszczyna. To oburzające z uwagi na jej wypowiedź z 19 marca 2025 r. Jak przypominamy - w rozmowie z portalem rynekzdrowia.pl Leszczyna twardo zapowiadała, że "na pewno nie zagłosuje za obniżeniem składki zdrowotnej".

Hipokryzja, bo inaczej określić tego nie można, minister została od razu zauważona przez polityków opozycji, jak internautów:

Jak tłumaczy się Leszczyna?

Nic dziwnego zatem, że jej zmienna postawa zainteresowała też dziennikarzy. Polska Agencja Prasowa zapytała wprost: czy gdyby nie poparła podczas głosowania tych zmian, to czy musiałaby zrezygnować ze stanowiska w rządzie Donalda Tuska. Zaprzeczyła, ale czy i w to można jej wierzyć?

"Nie, z pewnością nie. Pan premier nie stawiał mi absolutnie takiego warunku. Natomiast musimy mieć w rządzie do siebie absolutne zaufanie i być wobec siebie lojalni – oczywiście mając cały czas świadomość, że realizujemy swoje zobowiązania i jesteśmy lojalni wobec naszych wyborców, a w moim wypadku – wobec pacjentów" 

– brzmiała jej odpowiedź.

I kontynuowała... "moje wstrzymanie się byłoby tylko aktem symbolicznym i uniknięciem w jakimś stopniu odpowiedzialności przed pytaniami dziennikarzy".

Stwierdziła, że głosując przeciwko obniżeniu składki, byłaby "jednodniową bohaterką", przy czym ustawa i tak zostałaby przegłosowana.

Reklama