Nie sposób nie porównać osoby Rafała Trzaskowskiego do Bronisława Komorowskiego. Kandydat PO i .N na prezydenta Warszawy zalicza wpadkę za wpadką, jak b. prezydent podczas swojej prezydentury i kampanii wyborczej. – Porównanie do prezydenta Rzeczypospolitej nigdy nie jest ujmą – ocenił dziś Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej, wiceszef PO. Dodał, że takie zestawienie jest zaszczytem…
Obecne spektakularne wpadki Rafała Trzaskowskiego przywołują w pamięci prezydenturę Bronisława Komorowskiego. Były prezydent RP w pamięci wielu Polaków zapisze się poprzez swoje liczne gafy i wpadki. Uzbierało się ich całkiem sporo.
„Jan Paweł Trzeci”, Dunki „kaszaloty”, utwory Chopina jako „armaty ukryte w krzakach”, słynne już kondolencje, w których łączył się w „bulu” i „nadzieji” z Japończykami oraz skierowane do Polaków życzenia „Dosiego Roku!”. Podczas uroczystego obiadu na cześć szwedzkiej pary królewskiej prezydent... zabrał kieliszek szwedzkiej królowej.
Goszcząc w japońskim parlamencie w towarzystwie szefa BBN Stanisława Kozieja, prezydent nie tylko wołał do niego przy wszystkich „szogunie”, ale zszokował również Japończyków swoim brakiem kultury. Prezydent w pewnym momencie, jak gdyby nigdy nic..., stanął w butach na miejscu przeznaczonym dla japońskiego spikera.
Wyliczać można w nieskończoność. Jego śladem niechybnie idzie Trzaskowski. Po serii kompromitujących wpadek kandydatowi PO na prezydenta Warszawy najwyraźniej puściły nerwy. Odreagować postanowił w przestrzeni wirtualnej... hurtowo blokując obserwujących go użytkowników Twittera.
W Radiu Plus Tomasz Siemoniak ocenił, że porównanie do osoby Komorowskiego to komplement.
Porównanie do prezydenta Rzeczypospolitej nigdy nie jest ujmą, natomiast ja tu nie widzę żadnych podobieństw. Rafał Trzaskowski nie jest urzędującym prezydentem Warszawy. Jest posłem, walczy o tę funkcję. Ma wszystkie zalety, atuty do tego, żeby tę kampanię wygrać. Porównania do osoby [to komplement], kampanii do kampanii oczywiście nie, bo kampania Bronisława Komorowskiego była przegrana. Nikt nie chce za tym tęsknić. Wydaje mi się, że porównywanie do Bronisława Komorowskiego jest zaszczytem
– powiedział Siemoniak.
Internauci nie wytrzymali.
Omg! Siemoniak uważa, że to zaszczyt być porównanym do Bula. https://t.co/btELDopdF4
— Hakados? (@Hakados1) 11 czerwca 2018
Zadrwiono z polityka. Przypomniano jego wpadkę z lampką oświetlającą pulpit.
Człowiek który świecił sobie w oczy mikrofonami, wyznacza standardy nie osiągalne dla innych śmiertelników.???
— Radosław Tempłowicz (@radektem) 11 czerwca 2018