Od 2018 roku w Warszawie nie ma hucznych obchodów Sylwestra, bo zwierzęta boją się petard i fajerwerków - tak tłumaczył swoją decyzję Rafał Trzaskowski, popierając ją wizerunkiem swojego psa, Bąbla. Najwidoczniej jednak nie zapytał o zdanie podopiecznego w kwestii organizacji finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Rafał Trzaskowski o strachu zwierząt przed petardami i fajerwerkami wypowiada się rokrocznie w okolicach grudnia. W 2021 roku tłumaczył się np. następująco
Amatorom sylwestrowej pirotechniki przypominam, że zwierzaki źle znoszą taką zabawę. Czasami po prostu się boją, ale często to także zagrożenie dla ich zdrowia, a nawet życia. Dlatego #WarszawaNieStrzela w Sylwestra! I Was zachęcam do tego samego. Pamiętajcie - Bąbel patrzy...
– tak napisał na Facebooku Trzaskowski.
Prezydent Warszawy i zarazem wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej wprowadził nawet do użytku hashtag #WarszawaNieStrzela. Dobrze, że zaznaczył, że "w Sylwestra", bo ani jemu, ani Bąblowi nie przeszkadza najwidoczniej taki sam huk miesiąc później. A może Trzaskowski zapomniał zapytać Bąbla o zdanie?
Dziś bowiem po raz kolejny odpalono dużą ilość pirotechnik, fajerwerków i petard na warszawskim finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W dodatku przy akompaniamencie głośnej muzyki zespołu Nocny Kochanek. Pieski były zapewne wniebowzięte...
Hej @trzaskowski_! Bąblowi ten huk i fajerwerki dziś nie przeszkadzały? Tych od Jurasa petard zwierzęta się nie boją hipokryto? pic.twitter.com/Lv3aGhOgum
— Emilia Kamińska (@EmiliaKaminska) January 26, 2025