- Gdyby się okazało, że ulica powoli jest targana różnymi emocjami, niekoniecznie takimi, pod którymi wszyscy chcieli by się podpisywać, nie jest tak skuteczna i okazałoby się, że odetnie się też drugi element strategii - zagranica, to wtedy Platforma w ogóle nie będzie miała nic do powiedzenia. Trzeba byłoby coś wreszcie powiedzieć, na temat tego, jak ma wyglądać w przyszłości Polska - powiedział w programie "Woronicza 17" Krzysztof Szczerski, szef Gabinetu Prezydenta RP.
Niedawno korespondentka RMF z Brukseli informowała, że Donald Tusk mógł znaleźć się w gronie hamulcowych porozumienia Polski z Komisją Europejską ws. praworządności. Jeden z rozmówców dziennikarki miał twierdzić, że "Tusk rozpowiada w Brukseli, że PiS aresztuje jego i jego syna".
Tusk w rozmowie z dziennikarzami zdementował ten fakt. Dziś o postawie Donalda Tuska, a także Platformy Obywatelskiej, która chce poruszać sprawę aresztu dla Stanisława Gawłowskiego na arenie międzynarodowej mówili goście programu Michała Rachonia "Woronicza 17".
- Wiemy dobrze: to przewodniczący Schetyna sformułował strategię PO i całej opozycji w starciu z obozem rządzącym dziś w Polsce jako "ulicę i zagranicę". (...) Gdyby się okazało, że ulica powoli jest targana różnymi emocjami, niekoniecznie takimi, pod którymi wszyscy chcieli by się podpisywać, nie jest tak skuteczna i okazałoby się, że odetnie się też drugi element strategii - zagranica, to wtedy Platforma w ogóle nie będzie miała nic do powiedzenia. Trzeba byłoby coś wreszcie powiedzieć, na temat tego, jak ma wyglądać w przyszłości Polska
- powiedział szef Gabinetu Prezydenta RP, Krzysztof Szczerski.
Mówiąc o szansach skutecznego porozumienia na linii Polska-KE, Szczerski podkreślił znaczenie działań opozycji.
- To jest główny znak zapytania wokół art. 7 - czy będzie polityczne przyzwolenie na to tych, którzy są teraz mniejszością polityczną w Polsce, a większością w Brukseli.
Dodał, że zgodnie z tym, co mówił w jednym z wywiadów Grzegorz Schetyna, Donald Tusk jest kandydatem na prezydenta w wyborach w 2020 r.
- On [Tusk - red.] już uczestniczy w kampanii wyborczej. Dla PO byłby to bardzo niekorzystny obrót sprawy, gdyby się okazało, że zagranica przestaje funkcjonować
- podkreślił szef Gabinetu Prezydenta
Andrzej Halicki z PO twierdził, że rządzący powinni korzystać "z doświadczenia i pozycji Tuska".
- Bądźcie przynajmniej na tyle mądrzy, by z doświadczenia i pozycji Tuska skorzystać, a nie tworzyć mity i fobie. Bo gdybyście korzystali z dobrych rad, czyli rozwiązywania problemów w Polsce, a nie tylko tworzenia ataków na Brukselę, byłoby znacznie łatwiej. To jest odpowiedzialność prezydenta, bo jest prezydentem wszystkich Polaków, a nie konkretnej partii
- mówił Halicki.
- Bądźmy uczciwi. Nie mam nic przeciw temu, by Tusk powiedział: "jestem liderem opozycji, pełnię funkcję w Radzie Europejskiej, wykorzystuję instrumenty w Europie do tego, by wygrać wybory w Polsce". Wtedy jest fair
- ripostował Szczerski.
- Grajmy w otwarte karty, a nie udaje pan, że on [Tusk] sympatyzuje z Polską, bo jest obiektywnym, dalekim przewodniczącym RE. On jest kandydatem na prezydenta
- zwrócił się do Halickiego Szczerski.