- Rzecznik prasowy niemieckiego MSW właśnie powiedział na konferencji prasowej niemieckiego rządu, że na spotkaniu unijnych ministrów wczoraj w Warszawie była zgoda, co do wcześniejszego wprowadzenia paktu migracyjnego - poinformowała w piątek Aleksandra Fedorska. Wpis dziennikarki odbił się szerokim echem, a opozycja biła na alarm, że Donald Tusk zgodził się na pakt migracyjny.
"Ostrzegaliśmy przed tym 1,5 roku temu. Partia Tuska i Trzaskowskiego – oraz ich medialni sojusznicy z TVN24 – wzięli udział w wielkiej operacji dezinformacyjnej przeciwko Polsce. Kłamali, że Polska będzie zwolniona z przyjmowania migrantów – bo przyjęliśmy uchodźców z Ukrainy. „Unieważniali” referendum" - pisał poseł Paweł Jabłoński, były wiceszef MSZ.
Dziś Donald Tusk stwierdził, że Polska nie będzie implementowała żadnego paktu migracyjnego.
- Ani żadnego zapisu tego typu projektów, które miałyby doprowadzić do przymusowego przyjmowania przez Polskę migrantów zidentyfikowanych w innych krajach europejskich - stwierdził. Podkreślił, że jest to decyzja definitywna. "I nie ma co robić z tego polityki" - dodał.
Polskie państwo i polski rząd nie będzie marnował wysiłku policjantów, żołnierzy, straży granicznej, bo oni tam ryzykują życie (...), żeby ograniczyć do minimum zagrożenie nielegalną imigracją
– powiedział Tusk, który - gdy był jeszcze w opozycji - mówił, że migranci to biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Dziś zaznaczył, że "nikt ani w Europie, ani w Polsce, nie będzie tego wielkiego wysiłku i poświęcenia marnował jakimiś decyzjami politycznymi".