Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

"Fatalna polityka". Morawiecki nie zostawił suchej nitki na tym, co przez mijający rok robił Domański [ZOBACZ]

- Rok 2025 kończymy z budżetowymi antyrekordami- zarówno jeśli chodzi o deficyt budżetowy, jak i deficyt całego sektora finansów publicznych - napisał poseł PiS Mateusz Morawiecki. Polityk przeprowadził analizę sytuacji budżetu pod rządami koalicji 13 grudnia. Zwrócił uwagę na skutki rządowej polityki fiskalnej, m.in. wyższe koszty energii, nierówności w finansowaniu samorządów, problemy w służbie zdrowia oraz wzrost szarej strefy.

Autor: Mateusz Mol

"Budżetowe antyrekordy". Morawiecki podsumował działanie rządu Tuska

Po listopadzie dochody państwa wyniosły 526,1 mld zł, wydatki 771 mld zł, co oznacza deficyt w wysokości 244,9 mld zł. Dochody budżetu państwa były niższe o ok. 52,7 mld zł (tj. 9,1 proc.) w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego (578,8 mld zł). Dochody podatkowe wyniosły 465,9 mld zł (spadek o ok. 52,4 mld zł, czyli 10,1 proc. rdr). 

Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę

Poseł PiS Mateusz Morawiecki zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym przeanalizował, jak rządy koalicji 13 grudnia przekładają się na pogorszenie sytuacji budżetu państwa. W jego opinii "rok 2025 kończymy z budżetowymi antyrekordami- zarówno jeśli chodzi o deficyt budżetowy, jak i deficyt całego sektora finansów publicznych". Polityk podkreślił, że "nierozstrzygniętą zagadką pozostaje - czy już przekroczyliśmy konstytucyjną relację długu do PKB czy stanie się to dopiero w najbliższych dniach".

Morawiecki wskazał, iż rząd stosuje "fatalną politykę fiskalną". Wskazał konkretne przykłady, takie jak:

  • "brak tarcz osłonowych;
  • rosnące od 1 stycznia rachunki za prąd;
  • rosnące czynsze i rachunki za wodę;
  • postępująca zapaść w służbie zdrowia, zamykane oddziały i brak środków na niezbędne zabiegi;
  • nierówność w dochodach samorządów - metropolie zyskują na reformie ministra Domańskiego, ale większość gmin i powiatów na nich traci i nie stać ich na podstawowe inwestycje;
  • rośnie szara strefa - a w ślad za nią luka podatkowa;
  • rząd Tuska wymyślił nowy rodzaj alchemii - podwyższa stawki podatkowe, a mimo to dochody z nich w relacji do PKB spadają (szczególnie w akcyzie)".
Podsumowując - jest drożej, spadają wpływy budżetowe, a dług rośnie. Przyrost długu, tylko w latach 2023-2026, wyniesie ponad bilion złotych (z poziomu 1,691 bln zł w roku 2023 roku). W perspektywie 2029 łączny przyrost długu Andrzeja Domańskiego wyniesie łącznie 2 bln złotych - nominalnie o 15% więcej w 6 lat niż przez poprzednie 30 lat. Ponad 90 mld zł pochłonie obsługa długu - to prawie 10% całego budżetu, więcej niż Polska wydaje na program 800 plus i około połowa ponoszonych wydatków na obronność! Te pieniądze zamiast do polskiej gospodarki trafiają do naszych wierzycieli

– zaalarmował były premier.

Poseł PiS przeanalizował także perspektywy na zbliżający się rok 2026. 

Gospodarcze perspektywy wciąż są dobre. Wzrost PKB może otrzeć się o 4%. Ale to tylko statystyka i wynik napływu środków europejskich. To bardziej anomalia niż trwały trend. Jednak nawet przy niej nasz deficyt powinien spadać. A rośnie. Nie widać dobrych perspektyw w inwestycjach. Słabnie też nasz eksport z powodu otoczenia międzynarodowego. Jak podają eksperci z ING w 2026 roku Polska ma do sfinansowania ponownie rekordowe potrzeby pożyczkowe netto, tj. 300 mld zł. Ożywienie kredytowe oznaczać będzie mniejszy organiczny wzrost oszczędności sektora bankowego, a to główny kupujący POLGBs

– wyjaśnił.

Jego zdaniem "silna konkurencja z Chin i spadek konkurencyjności wielu działów polskiego i europejskiego przemysłu sugeruje, że trudno liczyć na tak dynamiczny wzrost produkcji, jak w poprzednich cyklach". Według byłego premiera "potrzeba mądrej konsolidacji fiskalnej, a więc chroniącej i stymulującej wydatki silnie podnoszące produktywność gospodarki i jednocześnie redukującej wydatki nieefektywne, odpowiadające na problemy z przeszłości".

Przypomniał także, że rząd może korzystać z wielu narzędzi, na przykłąd dotyczących uszczelnienia systemu podatkowego, aby zwiększyć dochody niekoniecznie podwyższając stawki podatkowe.

 Do rozważenia jest choć częściowe, i zawsze ostrożne, wyjęcie wydatków inwestycyjnych z reguł fiskalnych, podobnie jak teraz wydatki na obronność w tychże regułach są jedynie częściowo uwzględnione (tzw. klauzula wyjścia). To oczywiście wymaga konsensusu politycznego, również na poziomie europejskim

– podkreślił.

Na koniec wyraził nadzieję, by "za finanse Polski w roku 2026 wzięli się prawdziwi fachowcy -czego nam wszystkim życzę, ponieważ inaczej przyszłoroczne podsumowanie będzie dla rządu jeszcze gorsze". 

Autor: Mateusz Mol

Źródło: x.com, niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane