W niedzielę doszło do wymiany zdań w mediach społecznościowych między szefem rządu Donaldem Tuskiem a prezydentem RP Karolem Nawrockim. Gdy Nawrocki odpowiedział na oskarżycielski wpis Tuska, szef rządu odparł tylko - po godzinie 16.00 - "Rzeczywiście trudno uwierzyć. Spokojnych snów". Potem Tusk życzył jeszcze powodzenia Wołodymyrowi Zełenskiemu, który toczył rozmowy w USA z prezydentem Donaldem Trumpem.
Tusk śpi, a prezydent ratuje honor Polski
Tymczasem po bilateralnych rozmowach prezydentów Ukrainy i USA, doszło do wideokonferencji przywódców z udziałem prezydenta RP Karola Nawrockiego.
- Prezydent RP Karol Nawrocki uczestniczył w telekonferencji przywódców europejskich z Prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem oraz Prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Omówiono stan rozmów pokojowych, których celem jest doprowadzenie do zakończenia wywołanej przez Rosję wojny na Ukrainie. Prezydent Karol Nawrocki podkreślił duże zaangażowanie Prezydenta Trumpa w proces pokojowy i podziękował za dzisiejszą rozmowę. Zaznaczył, że od początku pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę lotnisko Rzeszów-Jasionka służy jako hub dla ponad 90% pomocy dla Ukrainy. Stąd pozycja Polski w momencie podpisania porozumienia pokojowego będzie kluczowa
- przekazała przed godziną 23.00 czasu polskiego Kancelaria Prezydenta RP.
O rozmowach m.in. z Karolem Nawrockim, mówił podczas konferencji prasowej sam Trump.
Prezydent Donald Trump:
— Max Hübner (@HubnerrMax) December 28, 2025
"President Karol NowRocky of the Republic of Poland".
🥹 pic.twitter.com/QLyXh6qFyc
Dziś rozmowy te komentował na antenie TV Republika Jacek Saryusz-Wolski, doradca prezydenta RP.
Zdaniem Saryusza-Wolskiego, obecność prezydenta Nawrockiego w takich sytuacjach "ratuje honor Polski".
- Natomiast nie miejmy złudzeń - te zasadnicze negocjacje odbywają się zamkniętymi drzwiami bez Europejczyków. To pokazuje też wielkiego nieobecnego, jakim jest obecny polski rząd, niespójność tego, co robią - z jednej strony mówią, że polityka zagraniczna to oni, a gdy pojawia się najwyższa potrzeba, by polski głos tam był, to proszą o to prezydenta Nawrockiego
- wskazał.
Atak koalicji 13 grudnia
Fakt, że w rozmowach po szczycie w Mar-a-Lago wziął udział prezydent RP, najwidoczniej nie było w smak obozowi rządowemu.
W poniedziałkowy poranek do ataku ruszył... szef polskiej dyplomacji, Radosław Sikorski.
- Po Anschlussie Krymu ja bym nie pojechał do muzeum propagującego stalinowską wersję drugiej wojny światowej - napisał Sikorski, przypominając wizytę w Moskwie, która odbył w 2018 r. Karol Nawrocki jako szef Muzeum II Wojny Światowej.
Po Anschlussie Krymu ja bym nie pojechał do muzeum propagującego stalinowską wersję drugiej wojny światowej. pic.twitter.com/JqulFVTpUV
— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) December 29, 2025
- Już mamy wpisy rządowego establishmentu, które atakują prezydenta. Radosław Sikorski ma czelność coś takiego napisać, człowiek, który prowadził politykę resetu, najbardziej prorosyjską politykę polskiego rządu po 1989 r. - skomentował to Michał Rachoń, dyrektor programowy TV Republika.
Na to, że po rozmowie z Trumpem, Zełenskim i innymi przywódcami, prezydent Nawrocki będzie obiektem ataków rządu, zwrócił uwagę także poseł PiS, Janusz Kowalski.
- Prezydent Karol Nawrocki w niedzielę przywraca podmiotowość Polski w rozmowach o Ukrainie. W poniedziałek rano o 7.31 minister Tuska Radosław Sikorski atakuje prezydenta, zamiast wspierać i koordynować działania. Ekipa Tuska działa moim zdaniem jak V kolumna. Szkodnicy do kwadratu - napisał.
Dokładnie w porannej rozmowie w @radio_republika powiedziałem, że spodziewać się należy dziś ataku ludzi Tuska na Prezydenta RP @NawrockiKn w odpowiedzi na jego sukces w rozmowach z @realDonaldTrump. Nie trzeba było czekać dłużej niż kilkanaście minut. Szkoda Polski.
— Janusz Kowalski 🇵🇱 (@JKowalski_posel) December 29, 2025
Bosacki: W ostatniej chwili doszło do zmiany
Jak obóz rządowy tłumaczy fakt, że to prezydent, a nie premier rozmawiał o efektach spotkania w USA? Marcin Bosacki, wiceszef MSZ, stwierdził, że to sprawka... Amerykanów.
- W ponad 90% rozmów w tym formacie uczestniczy Donald Tusk, ale akurat jeśli chodzi o Amerykanów, to już nie pierwszy raz, tylko trzeci bodaj, oni zmieniają rozmówcę z Polski. (…) Nie powiedziałbym, że zaskoczenie, bo to się już dwa razy zdarzyło, natomiast z całą pewnością to wymaga po naszej stronie większej i lepszej koordynacji niż do tej pory, bo jak mówię, do soboty wieczór to Donald Tusk brał udział we wszystkich przygotowaniach do tego szczytu na Florydzie, to on rozmawiał z Zełenskim i kilkoma innymi przywódcami europejskimi, a w ostatniej chwili Amerykanie zadzwonili do prezydenta, nie do premiera - powiedział Bosacki w TVP Info.