Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Broniarz planuje strajk. Co na to rząd? Kopcińska przypomniała słowa byłej minister edukacji!

Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz zapowiada strajk nauczycieli, a do tego grozi paraliżem egzaminów i brakiem promocji do następnej klasy dla tysięcy polskich uczniów. Z kolei rząd pracuje nad odpowiednimi rozwiązaniami. O tym, jakie są plany gabinetu Mateusza Morawieckiego, mówiła dziś rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.

Joanna Kopcińska
Joanna Kopcińska
Filip Blazejowski/Gazeta Polska

Rzeczniczka rządu pytana dziś przez dziennikarzy o protest nauczycieli i ich postulaty, dotyczące podniesienia wynagrodzeń podkreśliła, że rząd PiS rozpoczął zmiany od 2017 r., od waloryzacji wynagrodzeń nauczycieli i te wynagrodzenia są sukcesywnie podnoszone. Zwróciła uwagę na propozycję przyspieszenia kolejnej podwyżki - ze stycznia 2020 r. na wrzesień tego roku.

Nie zabrakło także istotnego cofnięcia się w czasie. Konkretnie: do dni, w których resort edukacji prowadziła Joanna Kluzik-Rostkowska, parlamentarzystka Platformy Obywatelskiej.

"Obecnie bylibyśmy w zupełnie innej sytuacji gdyby na przykład ówczesna minister edukacji Kluzik-Rostkowska zarezerwowała pieniądze na wzrost wynagrodzeń dla nauczycieli w 2016 roku. Tego niestety nie uczyniono i przypominamy sobie wszyscy słowa: 'pieniędzy na wynagrodzenia w 2016 r. dla nauczycieli nie będzie'"

- powiedziała Kopcińska, przytaczając słowa Kluzik-Rostkowskiej z 2015 roku.

"Nas nie trzeba przekonywać, że nauczyciele powinni zarabiać więcej. My to wiemy i dlatego też podjęliśmy skuteczne działania"

- podkreśliła.

Kopcińska dodała, że już w pierwszym budżecie, który zaprojektował rząd PiS, te pieniądze się znalazły.

"W tej chwili dążymy do tego, o czym mówił premier Mateusz Morawiecki, czyli chcielibyśmy, aby już w przyszłym roku pensja nauczyciela dyplomowanego wynosiła 6 tys. zł i to się wszytko dzieje"

- mówiła Kopcińska.

"Mamy dodatkowo szereg innych propozycji programowych PiS, z których mogą skorzystać wszystkie grupy, nie tylko nauczyciele"

- dodała.

Sporo kontrowersji budzą słowa Sławomira Broniarza - przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego mówił o tym, że z powodu strajku dzieci mogą nie otrzymać promocji do następnej klasy. Termin strajku zaplanowany został też tak, by mógł przebiegać w trakcie ważnych egzaminów.

Kopcińska powiedziała, że obecnie priorytetem dla rządu i ministerstwa edukacji jest to, aby zaplanowane egzaminy odbyły się zgodnie z planem.

"Robimy wszystko żeby zarówno dzieci, młodzież, jak i ich rodzice byli spokojni, żeby młodzież skupiła się tylko i wyłącznie na przyswajaniu wiedzy. Chcę uspokoić wszystkich rodziców, że te egzaminy odbędą się w zaplanowanym terminie"

- zadeklarowała.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Sławomir Broniarz #strajk nauczycieli #rząd #Joanna Kopcińska

redakcja