Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Atakiem na prof. Manowską Bodnar „roztrzaskał” kłamliwą narrację. „Brawo, Donald się ucieszy!”

Cała kłamliwa narracja, że Sąd Najwyższy jest nielegalny została właśnie rozbita w drobny mak - stwierdził w mediach społecznościowych poseł PiS Paweł Jabłoński. Skomentował w ten sposób skierowanie przez nielegalną Prokuraturę Krajową wniosków o podjęcie uchwał zezwalających na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzaty Manowskiej.

W środę nielegalnie przejęta Prokuratura Krajowa skierowała wnioski do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego oraz Trybunału Stanu o podjęcie uchwał zezwalających na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzaty Manowskiej. 

Reklama

Prokuratura zarzuca Manowskiej przekroczenie uprawnień oraz niedopełnienie obowiązków (art. 231 par. 1 Kodeksu karnego) związane m.in. z głosowaniami na Kolegium Sądu Najwyższego, zwoływaniem posiedzeń Trybunału Stanu oraz brakiem opatrzenia właściwą informacją opublikowanej na stronie Sądu Najwyższego uchwały Izby Dyscyplinarnej SN.

"Operacja politycznego odwetu"

Decyzja o skierowaniu wniosków wywołała oburzenie w środowisku prawniczym. Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski określa ją jako "kolejny akt politycznego terroru Bodnara". - Po sędzim Michale Lasocie teraz sędzia Manowska. Minister sprawiedliwości, który w imię "praworządności" używa prokuratury jak pałki, właśnie zaatakował Pierwszą Prezes SN - stwierdziło w mediach społecznościowych.

Stowarzyszenie wylicza też powody, dla których wykonano ten ruch. - Za co? Za to, że nie podporządkowała się jego dyktatowi. Za to, że nie zamieniła Sądu Najwyższego w przybudówkę Iustitii. Za to, że miała odwagę bronić konstytucyjnego porządku -stwierdzono i dodano, iż "to nie są działania zgodne z prawem – to operacja politycznego odwetu z użyciem prokuratury jako narzędzia represji".

Prawnicy dla Polski wyrazili pełną solidarność z Pierwszą Prezes SN i stanowczo sprzeciwili się "bezprecedensowemu zamachowi na niezależność najwyższego organu władzy sądowniczej w Polsce".

"Władza, która ściga sędziów – bo są niezależni – przestaje być demokratyczna"

– skwitowali.

"Narracja rozbita w drobny mak"

O skierowaniu wniosków poinformował zarówno Prokurator Generalny Adam Bodnar, jak i prokuratura i - co ciekawe - w obu komunikatach stwierdzono, iż Manowska jest Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego. Jak zwraca uwagę poseł PiS Paweł Jabłoński, tym samym przedstawiciele rządzącej koalicji zniszczyli narrację, w której podważali status najwyższego organu władzy sądowniczej w Polsce.

"Im bliżej końca tej władzy, tym ostrzej będą atakować. A jednocześnie – popełniać coraz więcej błędów. Bo zobaczcie: tak bardzo chcieli zaatakować prof. Małgorzatę Manowską – i nie zorientowali się, że wszczynając to postępowanie muszą PRZYZNAĆ, że jest ona Pierwszym Prezesem SN, a nie żadnym „neosędzią”, jak dotąd twierdzili – inaczej tych zarzutów nie dałoby się nawet formalnie skonstruować I TYM SAMYM CAŁA KŁAMLIWA NARRACJA, ŻE SN JEST NIELEGALNY, ZOSTAŁA WŁAŚNIE ROZBITA W DROBNY MAK – PRZEZ NICH SAMYCH!" 

– stwierdził na portalu X i zwrócił się bezpośrednio do Bodnara: "Brawo! Donald się ucieszy".

Brak spójności w narracji części środowiska prawniczego wskazuje także sędzia Sądu Najwyższego dr hab. Kamil Zaradkiewicz. - Ale jak to? Przecież według ostatniej koncepcji „autorytetów prawniczych” osoba niebędąca Pierwszym Prezesem SN, i jedynie się pod niego „podszywająca”, nie jest chroniona immunitetem, bo nie jest sędzią SN - napisał. Komentarzy w tym tonie jedynie przybywa.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama