Brutalny zamach na media publiczne w Polsce odbija się szerokim echem na całym świecie. To nie dziwi, ponieważ - jak informowaliśmy wielokrotnie - działania te były po prostu bezprawne. Sytuację tę opisuje również jedno z kluczowych amerykańskich dzienników - „New York Post” - w bardzo krytycznym tonie... I nie tylko.
Brutalne i bezprawne przejęcie mediów publicznych uchwałą nowego ministra kultury i dziedzictwa narodowego - płk Sienkiewicza spotkało się z ostrymi protestami dziennikarzy, polityków PiS oraz obywateli. W ciągu kilku dni, w różnych polskich miastach odbyło się wiele manifestacji, o których informowaliśmy również na portalu Niezalezna.pl:
Co i rusz wychodzą również nowe fakty w związku z całym tym procesem - a to nie umyka uwadze również mediom zagranicznym.
Tak oto powstał artykuł Petera Dorana ("New York Post"), który w swoim tekście dokonał analizy bezprawnego przejęcie mediów przez nową władzę.
"Oficjalnym celem było „odpolitycznienie” fal radiowych. Zamiast tego nowy rząd polskiego premiera Donalda Tuska rozpalił polityczne ognisko. W zeszłym tygodniu polski rząd wysłał policję z pałkami do siedziby TVP – głównego nadawcy państwowego"
I jak zaznacza autor - "ta brutalna taktyka przekształciła przyziemną rotację nominacji politycznych w wysoce upolityczniony dramat z oskarżeniami o niezgodność z prawem".
Jego zdaniem, decyzja ekipy Tuska o przejęciu mediów publicznych, może negatywnie wpłynąć na pluralizm opinii w naszym kraju.
"To zły dzień dla wolności, gdy rząd wykorzystuje władzę państwową do zamknięcia prasy w dowolnym kraju. To był bardzo zły dzień dla Polski. Największą ofiarą będzie prawdopodobnie różnorodność opinii w polskich mediach"
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) December 25, 2023
Sprawę brutalnego ataku na media publiczne w Polsce opisuje również "The American Spectator". Dziennikarz Michael O’Shea w swoim tekście użył mocnego porównania - do stanu wojennego z 1981 roku.
"Zaledwie tydzień po rozpoczęciu swych drugich rządów jako premier, Tusk rzeczywiście przywołał wspomnienia z tamtej epoki. 20 grudnia Polacy byli świadkami zamachu stanu w biały dzień w TVP"
Również sam tytuł jego artykułu brzmi - powiedzmy wprost - wymownie: "Liberalna Demokracja wprowadziła w Polsce stan wojenny".
O’Shea dość szczegółowo opisuje "szturm anonimowych nowych władz na telewizję publiczną".
"Policja wdarła się do budynku, w którym dziennikarze i politycy związani z PiS protestowali przeciwko bezceremonialnym masowym zwolnieniom, które miały miejsce poprzedniego dnia w TVP, Polskim Radiu i Polskiej Agencji Prasowej"
I jak dodaje O'Shea - kanał TVP Info w pewnym momencie po prostu przestał nadawać.
W jego opinii, ostateczne wyjaśnienie tego, co kilka dni temu zaszło w siedzibie TVP zajmie jeszcze trochę czasu, lecz nie ulega wątpliwości, że działania te nie miały nic wspólnego z "rządami prawa".
"To najnowszy dowód, że liberałowie kierujący nowym rządem, choć dalecy od mandatu wyborczego, nie będą cierpliwi w przekształcaniu kraju"