Jak informowaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl w sprawie zatrzymano w sumie jedenaście osób, w tym właśnie byłego senatora PO Józefa Piniora oraz jego asystenta. Chodzi o korupcję. Polityk wezwał już do organizowania protestów w swojej sprawie, a do akcji włączyli się także sympatyzujący z Platformą dziennikarze.
Na antenie TOK FM redaktor Jacek Żakowski zaczął nawet mówić coś o „fazie terroru”.
- Mamy świadomość, ja przynajmniej mam świadomość, że to nie koniec... to dopiero początek. Pańskie zatrzymanie i próba zatrzymania pana pod takimi lichymi pretekstami, mało wiarygodnymi... Mówię to z dużą dozą pewności wynikającej z tego, że znam Józefa Piniora. Myślę, że ta próba aresztowania, to jest początek fazy terroru, w którą przechodzi rewolucja, kiedy zaczyna się potykać o własne nogi. I dobrze się stało, że jak pan powiedział są jeszcze sądy w Polsce... i w Poznaniu – zwłaszcza jeden sąd jeszcze z całą pewnością jest... - mówił na antenie TOK FM Żakowski.
Reklama
Tymczasem o nierozgrywanie politycznie całej sprawy apelował dziś w Sejmie koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński, przypominając, że w przypadku Józefa Piniora działania operacyjne prowadzone były przez Centralne Biuro Antykorupcyjne za rządów Platformy Obywatelskiej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Awantura o Piniora w Sejmie. Kamiński: Jeśli ktoś zafundował mu życie na podsłuchu - to rząd PO- Jako koordynator służb specjalnych chcę stanowczo zaprotestować przeciwko upolitycznianiu tej sprawy. Mamy do czynienia z sytuacją korupcyjną. Chcę wysoką izbę poinformować. Wczoraj pan Józef Pinior po opuszczeniu sądu stwierdził, że rząd zafundował mu życie w państwie policyjnym. Zafundował mu życie na podsłuchu. Zaapelował do opozycji, aby na przykładzie tej sprawy organizować protesty. Chcę poinformować, że działania operacyjne CBA w tej sprawie rozpoczęły się na wiosnę 2015 roku i zakończyły się jesienią 2015 roku. [...] Jeśli ktoś temu panu zafundował życie na podsłuchu, to rząd Platformy Obywatelskiej. Bo przez pół roku był podsłuchiwany w tym czasie wasz senator, wasz kolega. I były ku temu powody. - oznajmił w Sejmie Mariusz Kamiński.