Nawet jeśli niektóre państwa zechcą się wyłamać, choćby Hiszpania, zobowiązania idą w dobrym i jedynym możliwym kierunku – wzmocnienia NATO. Innej drogi, czyli małych środków na wojsko, po prostu nie ma. Trump wygłosi na zakończenie szczytu przemówienie, obwieści sukces i powie, że silny sojusz jest jego zasługą. I to jest prawda. Bez jego nacisków, a także częstych gróźb, ale również bez jego przywództwa NATO byłoby sojuszem wojskowym tylko na papierze. Akurat za to Europa powinna mu dziękować.
Sukces NATO sukcesem Trumpa
Najbliższy szczyt NATO w Hadze będzie zwycięstwem Donalda Trumpa. Państwa członkowskie przyjmą zobowiązanie 5 proc. PKB na obronę. 3,5 proc. od każdego kraju NATO zostanie przeznaczone na wydatki wojskowe, a pozostałe 1,5 proc. na inne działania związane z obronnością.